W trakcie porannego, wtorkowego handlu złoty nieznacznie zyskuje korzystając z utrzymania się notowań eurodolara powyżej 1,33 USD.

Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,166 PLN za euro, 3,121 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,35 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu utrzymały się poniżej 4,00% aktualnie wynosząc 3,958% w przypadku obligacji 10-letnich.

Początek tygodnia na złotym przebiega pod znakiem dalszej reakcji na recesyjne, piątkowe dane wskazujące na postępujące spowolnienie gospodarcze w Polsce oraz na wzrost prawdopodobieństwa obniżek stóp procentowych jeszcze w lutym. Złoty kontynuując impuls deprecjacyjny z piątku zszedł do paro-tygodniowych minimów wobec zagranicznych dewiz, jednak ruch ten najmocniej odczuwalny jest w stosunku do euro, gdzie polska waluta znajduje się na poziomie 2-miesiecznych minimów.

Ostatnie kilkanaście godzin handlu potwierdziło tezę o „grze” rynku pod lutową obniżkę. Złoty stracił ok. 0,5% po tym jak na rynku ukazała się wypowiedź Adama Glapińskiego, który zasugerował, iż byłby w stanie poprzeć lutową obniżkę (Glapiński należy od obozu jastrzębi w RPP). Ponadto PAP cytował Jerzego Hausnera, który blokował obniżkę w październiku, gdzie decydent ten również wskazał na możliwość lutowej obniżki.

Równocześnie obserwować należy rozwój sytuacji związanej z innym członkiem RPP, Janem Winieckim, który w wyniku zaplanowanej na 13 lutego sprawy sądowej może zostać usunięty z gremium decyzyjnego, co oznaczałoby zmniejszenie się obozu jastrzębi o jedną osobę. Inwestorzy na rynku złotego grają przede wszystkim pod lutową obniżkę stóp procentowych, jednak stabilizacja na rynku długu wskazuje, iż może to być ostatnie cięcie w aktualnym cyklu, a kwotowania złotego powrócić mogą do zwyczajowej korelacji z eurodolarem.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji z rynku krajowego. W przypadku RPP odbędzie się jednodniowe, robocze posiedzenie bezdecyzyjne. Dodatkowo o godz. 14:00 GUS opublikuje dane dot. koniunktury m.in. w przemyśle, budownictwie oraz handlu i usługach w styczniu. Dane te, choć istotne lokalnie, zwyczajowo nie wywołują bardziej znaczącej reakcji na rynku złotego. Inwestorzy na polskiej walucie prowadzić będą swoją własną grę bazując na kolejnych wypowiedziach krajowych decydentów oraz spoglądając w kierunku szerokiego rynku, gdzie eurodolar w dalszym ciągu znajduje się niedaleko ostatnich szczytów, a duże znaczenie dla utrzymania tych poziomów będzie miał np. dzisiejszy indeks ZEW dla gospodarki Niemiec.

Z rynkowego punktu widzenia, pomimo możliwego nieznacznego odreagowania, polska waluta w najbliższym czasie pozostaje najprawdopodobniej w dalszym ciągu pod presją związaną z ostatnimi wypowiedziami przedstawicieli RPP i potencjalnej lutowej obniżki oraz słabymi, recesyjnymi ostatnimi odczytami makroekonomicznymi. Pomimo ewentualnej ok. 2 groszowej korekty na zestawieniach związanych ze złotym, zakładać należy kolejny test okolic 4,18-4,22 PLN za euro, 3,15 PLN za dolara oraz 3,38 PLN w stosunku do franka szwajcarskiego. Pewnym buforem stabilizującym pozostają kwotowania eurodolara oraz względnie pozytywne nastroje utrzymujące się na szerokim rynku, jednak również tam rynek „dojrzewa” do mocniejszej korekty.

Konrad Ryczko