Choć dla realnej gospodarki będzie to najprawdopodobniej słaby rok, to w opinii rynkowych obserwatorów, dla giełdowych graczy może on okazać się wcale nie gorszy od poprzedniego.

Tym, których nudzą malejące dochody z lokat, a jednocześnie kuszą poprawiające się wyniki funduszy inwestycyjnych, przypominamy kilka podstawowych zasad, o których warto pamiętać.

Przed zainwestowaniem w jakikolwiek fundusz, należy rozważyć kilka zasadniczych kwestii, tak żeby ewentualną decyzję podejmować w pełni świadomie, z jak największym zrozumieniem tematu i własnych potrzeb. Nie ma się z czym spieszyć, gdy chodzi o własne, ciężko zarobione pieniądze.

1. Wyznacz sobie cel oszczędzania

Podstawową kwestią jest ustalenie horyzontu inwestycyjnego, czyli czasu na jaki zamierzamy zainwestować. Przydatne jest do tego wyznaczenie konkretnego celu, który chcielibyśmy osiągnąć. Jeśli wiemy na co będziemy oszczędzać, jesteśmy w stanie oszacować, jak długo może to potrwać i ile powinniśmy systematycznie odkładać, żeby ten cel w zamierzonym terminie osiągnąć. Cele mogą być oczywiście przeróżne – od krótkoterminowych po długoterminowe. Można odkładać na wakacje, na zakup samochodu, na wkład na mieszkanie czy na emeryturę. Każdy z nich cechuje odmienny horyzont inwestycyjny.

2. Oceń swoją skłonność do ponoszenia ryzyka inwestycyjnego

Skłonność do ryzyka jest cechą bardzo indywidualną i tak naprawdę dowiadujemy się jaka ona jest dopiero w praniu. Niemniej, już zawczasu należy się zastanowić jakie byłyby nasze reakcje na straty i jak duże bylibyśmy w stanie zaakceptować (im większego oczekujemy zysku, na tym większe ryzyko zazwyczaj musimy się wystawić).

Osobom o niskiej albo wręcz żadnej akceptacji ewentualnych strat, zalecane są tzw. fundusze bezpieczne, do których zalicza się fundusze pieniężne i dłużnych papierów wartościowych. W ich przypadku skala możliwych wahań jest niewielka, a szczególnie mała w przypadku pieniężnych, których zresztą nie można polecać jako sposobu na długoterminowe inwestowanie. Fundusze te dają bowiem zyski zbliżone do depozytów bankowych i raczej są instrumentem do krótkoterminowego, kilkumiesięcznego lokowania nadwyżek finansowych.

Na przeciwnym biegunie oferty funduszy, znajdują się fundusze agresywne, które przeznaczone są dla osób o wysokiej i bardzo wysokiej akceptacji dla ryzyka, które jednak może być nagrodzone ponadprzeciętnymi zyskami. Dla tych wszystkich, którzy plasują się gdzieś pomiędzy tymi dwoma grupami osób, przeznaczone są fundusze mieszane – zrównoważone, aktywnej alokacji i stabilnego wzrostu.

3. Im krótszy horyzont inwestycyjny, tym mniejsze podejmuj ryzyko

Jednak nawet osoby akceptujące wysokie ryzyko związane z funduszami akcji, nie powinny nadmiernie się na nie wystawiać, jeśli ich horyzont inwestycyjny jest relatywnie krótki i wynosi np. rok czy dwa. Teoretycznie, dla bezpieczeństwa kapitału, im krótszy horyzont inwestycyjny, na tym mniejsze ryzyko powinniśmy go narażać. W przypadku funduszy akcji, minimalny horyzont inwestycyjny, zalecany przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych, wynosi od trzech do pięciu lat. Oczywiście nie oznacza to, że trzeba tak postępować bez względu na bieżącą sytuację na rynku. Pamiętajmy, że od realizacji zysków jeszcze nikt nie ucierpiał. I odwrotnie – gdy inwestycja zaczyna przynosić straty, nie ma na co czekać i przyglądać się jak się powiększają, tylko szybko sprzedać, ograniczając ich skalę.

4. Młodszy może pozwolić sobie na więcej ryzyka niż starszy

Nie bez znaczenia jest także wiek osoby inwestującej w fundusze. Zwłaszcza w przypadku oszczędzania z myślą o ważnych i dalekosiężnych planach (np. dodatkowa emerytura). Ogólna zasada jest taka, że im jest on mniejszy, a tym samym horyzont inwestycyjny bardziej odległy, na tym większe ryzyko można sobie pozwolić. Często przytaczana jest reguła 100 (czasem 110) minus wiek oszczędzającego. Uzyskany wynik, np. 70 w przypadku osoby 30. letniej, orientacyjne wskazuje procent, jaki inwestycje o ryzykowny charakterze (np. fundusze akcji) powinny stanowić w portfelu. Z reguły tej płynie też jeszcze jeden wniosek, a mianowicie taki, że wraz ze zbliżaniem się do wyznaczonego celu, udział części agresywnej powinien się zmniejszać, na korzyść inwestycji o mniejszym ryzyku.



5. Nie wszystkie jajka do jednego koszyka

Zasadą godną zapamiętania jest także ta, która mówi, żeby nie wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka, czyli żeby nie inwestować wszystkich oszczędności w jeden fundusz. Zawsze, nawet przy stosunkowo niedużych kwotach, warto dbać o dywersyfikację naszego portfela, czyli jego zróżnicowanie, co sprowadza się do tego, żeby inwestować nie w jeden, a w kilka funduszy o podobnym profilu ryzyka.

6. Inwestuj systematycznie mniejsze kwoty. Bądź zdyscyplinowany

Istotna jest również kwestia, czy inwestować systematycznie mniejsze kwoty czy może raczej rzadziej, ale większe. W przypadku funduszy zdecydowanie bardziej wartym polecenia jest to pierwsze rozwiązanie. Ma ono tę podstawową zaletę, że pozwala na ograniczenie ryzyka, polegającego na wejściu na rynek w mało odpowiednim do tego momencie, czyli np. na tak zwanej górce. Inwestując częściej mniejsze kwoty, to ryzyko jest rozkładane w czasie, a cena zakupu jest uśredniana.

Jak w wielu innych dziedzinach życia, także w inwestowaniu ważna jest dyscyplina. Chodzi o to, żeby trzymać się ogólnych zarysów obranej strategii, oczywiście nie za wszelką cenę, bo modyfikacje zawsze mogą posłużyć jej udoskonaleniu. Powiedzmy, żeby nie następowały one częściej niż raz do roku.

7. Ostrożnie z historycznymi stopami zwrotu

Dotychczasowe wyniki inwestycyjne są najbardziej oczywistym kryterium stosowanym przy wyborze konkretnego funduszu. Dzięki narzędziom, które łatwo znaleźć w internecie, w prosty sposób można zestawiać i porównywać stopy zwrotu funduszy. Warto przy tym zwracać uwagę na to, jak radziły sobie w dłuższych okresach, czyli ważniejsze są wyniki za pięć czy dziesięć lat niż za ostatnie 12 miesięcy. Dobrze jest przyjrzeć się takim samym, postępującym po sobie okresom, np. poszczególnym latom kalendarzowym. Można też zbadać, jak zachowywały się w zależności od klimatu panującego na rynku (hossa, bessa). Jednak nawet jeśli znajdziemy fundusz, który często osiąga najlepsze wyniki, musimy pamiętać, że nigdy nie ma gwarancji, że w przyszłości będą one powtórzone.

8. Koszty, koszty, koszty…

Duże znaczenie, aczkolwiek często zrzucane na dalszy plan, mają koszty. Mogą one w zasadniczy sposób wpływać na wyniki funduszy, a zwłaszcza koszty związane z wynagrodzeniem za zarządzanie funduszem, pobierane przez towarzystwo funduszy inwestycyjnych. W odróżnieniu od jednorazowej prowizji płaconej przy nabyciu jednostek uczestnictwa, opłata za zarządzanie w określonej w statucie wysokości naliczana jest bowiem każdego roku. Jednocześnie nie rzuca się ona aż tak bardzo w oczy, jak opłata dystrybucyjna, bo naliczana jest każdego dnia, poprzez odpowiednie pomniejszenie dziennej wartości jednostki. Z tych dwóch rodzajów opłat, w pierwszej kolejności należy zwracać uwagę na koszt zarządzania i wybierając pomiędzy dwoma funduszami o podobnej strategii inwestycyjnej, lepiej zdecydować się na ten, który wyznaczył go na mniejszym poziomie. Oczywiście nie powinniśmy rezygnować z ograniczania prowizji przy zakupie jednostek, co można osiągnąć m.in. korzystając z promocji, planów systematycznego oszczędzania czy internetowych kanałów sprzedaży.

Bernard Waszczyk