Po środowej euforii na rynkach surowcowych, w czwartek nie pozostał już praktycznie żaden ślad. Indeks CRB zawrócił wczoraj na południe – jego wartość spadła o 0,64% do poziomu 295,65 pkt.

Ze zniżką towarowego indeksu korespondowała sytuacja na rynku walutowym – wczoraj wyraźnie wzrosła wartość amerykańskiego dolara: US Dollar Index zwyżkował o 0,67%, wybijając się ponad poziom 80 pkt.

Duży spadek zapasów ropy w USA

Wczoraj spadek cen był widoczny między innymi na rynku ropy naftowej, przy czym mocniej potaniały kontrakty na europejską ropę Brent (-0,54%) niż na amerykańską ropę WTI (-0,05%). Temu drugiemu gatunkowi surowca pomagały bowiem dane fundamentalne.

Wczoraj wieczorem Amerykański Instytut Paliw (API) opublikował cotygodniowy raport dotyczący zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Tym razem raport został podany do publicznej wiadomości dwa dni później niż zazwyczaj (w czwartek, a nie wtorek) ze względu na święto i brak sesji giełdowej w Nowy Rok.

Według wyliczeń API, w tygodniu zakończonym 28 grudnia zapasy ropy w USA spadły aż o 12 milionów baryłek, do poziomu 358,5 mln baryłek. Jest to dużo większy spadek od oczekiwań, bowiem na rynku spodziewano się zniżki zapasów o niecały milion baryłek. Wczorajsze dane API wsparły więc stronę popytową na rynku ropy naftowej.

Dzisiaj na cenę tego surowca mogą wpływać dane z amerykańskiego rynku pracy, które prawdopodobnie zadecydują o ogólnym sentymencie rynkowym w drugiej części dnia. Dodatkowo, w Stanach Zjednoczonych opublikowany zostanie kolejny raport dotyczący zmiany zapasów ropy naftowej w USA – tym razem swoje dane zaprezentuje amerykański Departament Energii (DoE). Dane DoE są bardziej kompletne niż dane API, jednak zazwyczaj kierunek zmian zapasów ropy pokrywa się w przypadku obu raportów, dlatego informacje DoE zapewne będą miały ograniczony wpływ na cenę surowca.

Dzisiaj rano cena ropy WTI kieruje się na południe i obecnie za baryłkę amerykańskiego surowca należy zapłacić nieco mniej niż 92 USD. Przyczyn przeceny można dopatrywać się w chęci realizacji zysków przez inwestorów po ostatnim dynamicznym wzroście cen – ale także w sytuacji technicznej na wykresie tego surowca. Rejon 93-95 USD za baryłkę jest silnym technicznym oporem na wykresie ropy naftowej typu WTI.

Złoto zakończy kolejny tydzień na minusie?

Dzisiaj rano uwagę inwestorów przyciąga także złoto, którego cena kontynuuje spadki. Jeśli w dalszej części sesji cena kruszcu nie odbije na północ, to będzie to już piąta z rzędu tygodniowa zniżka na wykresie tego surowca. Byłaby to najdłuższa seria tygodniowych zniżek od 2004 r.

Sprzedającym na rynku złota sprzyja siła amerykańskiego dolara, będąca konsekwencją spekulacji dotyczących zakończenia programu luzowania ilościowego – w opublikowanym wczoraj wieczorem protokole z posiedzenia FOMC podano, że kilku członków komitetu opowiada się za zakończeniem QE jeszcze w tym roku. Chociaż taki scenariusz jest mało prawdopodobny, to i tak wzbudził on komentarze co do tego, kiedy Fed mógłby zdecydować się na zacieśnienie polityki monetarnej.

Dzisiaj rano notowania żółtego kruszcu spadły do okolic 1630 USD za uncję, naruszając tym samym ważne techniczne wsparcie w rejonie 1634-1635 USD za uncję. Przekroczenie tego poziomu w dół zapewne poskutkowałoby zejściem notowań złota poniżej 1600 USD za uncję. Na razie jednak nadal jest szansa, że kupujący odeprą atak sprzedaży.

Dorota Sierakowska