Po wczorajszej euforycznej reakcji na zawarcie wstępnego porozumienia w strawie klifu fiskalnego, istotną kwestią na dzisiaj było pytanie czy przypadkiem na rynkach nie dojdzie do realizacji zysków. Atmosfera ku temu sprzyjała, gdyż mnożyły się komentarze o wciąż nierozwiązanych kwestiach budżetowych, ale inwestorzy woleli przymknąć na nie oko.

W ignorowaniu wciąż obecnych niepokojów co do przyszłego kształtu amerykańskiej polityki budżetowej pomagały opublikowane dzisiaj dane, z których większość zaskoczyła pozytywnie. Mowa tutaj o chińskim wskaźniki PMI dla sfery usług, który wzrósł w grudniu do 56,1 pkt z 55,6 pkt miesiąc wcześniej. Bardzo dobrze zaprezentował się również raport ADP, który traktowany jest jako zapowiedź niezwykle ważnego comiesięcznego raportu z rynku pracy.

Według szacunków prywatnej firmy amerykańska gospodarka w ubiegłym miesiącu wygenerowała w sektorze prywatnym aż 215 tys. miejsc pracy, co było odczytem znacznie większym od prognoz rzędu 133 tys. oraz odczytu z listopada, który notabene został zrewidowany w górę z 118 tys. do 148 tys. W pozytywnym odbiorze tych danych nie przeszkodziła cotygodniowa publikacja o ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która choć gorsza od oczekiwań, to jednak wpisywała się w pozytywny obraz, gdyż jej zmienność w okresie świątecznym jest łatwa do wytłumaczenia specyfiką okresu przełomu roku.

Niezłe dane były jednym z czynników, które utrzymywały wciąż niezłe nastroje, mimo pojawienia się licznych analiz mówiących, że zawarte we wtorek porozumienie w kwestii podatków jest dopiero pierwszym i to najłatwiejszym krokiem w rozwiązaniu problemów amerykańskiej polityki fiskalnej. Wydaje się, że inwestorzy po raz kolejny starają się o tym nie myśleć, gdyż debata nad podniesieniem limitu zadłużenia oraz zakresu cięć wydatków stanie się gorąca dopiero w lutym, a do tego czasu jeszcze wiele może się wydarzyć.

Wiele parkietów, włącznie z GPW, utrzymywało więc zdobyte wcześniej terytorium, a wybrane mniej wykupione segmenty rynku prezentowały względną siłę. Na krajowym podwórku takim pozytywnym wyróżnikiem były spółki zgromadzone w indeksie mWIG40, który zyskał dzisiaj 0,8% i może chcieć nadrobić stracony dystans do konkurentów, na co zresztą pozwala mu mniejsze wykupienie.

Chęć realizacji zysków widać było jedynie w spektrum walut, na czele z parą EUR/USD, ale mimo statusu eurodolara jako najważniejszego barometru rynkowego sentymentu, zniżki waluty wspólnotowej nie psuły dobrych nastrojów panujących na innych ryzykownych klasach aktywów.

Taka sytuacja choć może wydawać się dziwna, już miała miejsce wcześniej i przez pewien czas może się utrzymywać, także siła amerykańskiego dolara nie musi w prosty sposób przekładać się na zniżki indeksów giełdowych. Te mogą przez pewien czas utrzymywać zdobyte wysokie poziomy, na co pozwala im pozytywna sezonowość związana ze styczniem oraz powszechnie oczekiwanie uczestników rynku na korektę, które niezwykle często przez rynek nie jest respektowane.

Łukasz Bugaj