Środowy, poranny handel przebiega pod znakiem stabilizacji notowań polskiej waluty na rynku. Inwestorzy wyceniają złotego następująco: 4,085 PLN za euro, 3,121 PLN względem dolara amerykańskiego oraz 3,377 PLN wobec franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu oddaliły się od rekordowych minimów i aktualnie wynoszą 4,60% w przypadku obligacji 10-letnich.

W trakcie wczorajszej sesji, pomimo wyraźnych wzrostów notowań eurodolara (1,18%), złoty zaliczył jedynie nieznaczne umocnienie (0,14%), podczas gdy pozostałe waluty koszyka Europy Środkowo Wschodniej dynamicznie podążały na północ . Na szerokim rynku inwestorzy pozytywnie zareagowali na spekulacje, iż Niemcy gotowi są zaakceptować utworzenie zapobiegawczej linii kredytowej dla Madrytu, która nie musiałaby być głosowana w niemieckim Bundestagu.

Nad ranem pojawiła się jednak wypowiedz Norberta Barthle’a z partii CDU, który stwierdził, że jest to w dużej mierze medialna nadinterpretacja. Fakt, iż złoty nie uczestniczył w dużej mierze we wczorajszej zwyżce tłumaczyć należy czynnikami lokalnymi. We wtorek po raz pierwszy od kilku sesji spadały ceny polskiego długu, który jest ostatnio dość wyraźnie skorelowany z notowaniami złotego. Dodatkowo wczorajsze dane fundamentalne z kraju dotyczące spadku dynamiki wynagrodzenia wskazują, iż nie występuje obecnie presja płacowa co stanowiłoby argument dla gołębiej części RPP podczas najbliższego posiedzenia Rady w listopadzie.

W trakcie dzisiejszej sesji podwyższony wpływ krajowych czynników zostanie najprawdopodobniej utrzymany. O godz. 14:00 GUS opublikuje dane dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce za wrzesień (oczek. -3,6% r/r). Oczekiwane potwierdzenie postępującego spowolnienia mogłoby przyczynić się do kontynuacji przeceny polskiego długu, co odbiłoby się również negatywnie na złotym.

Z rynkowego punktu widzenia, zgodnie z wczorajszą tezą, dopóki względnie pozytywne nastroje na szerokim rynku się utrzymują złoty pozostanie stabilny. W przypadku spadków na notowaniach eurodolara należy liczyć się z potencjalnym faktem mocniejszego odreagowania na złotym, gdzie inwestorzy zaczynają już dyskontować możliwe zainicjowanie cyklu obniżek stóp procentowych w listopadzie. W ciągu ostatnich miesięcy wyraźny transfer kapitału w kierunku polskiego długu był czynnikiem stabilizującym wzrost wartości złotego, jednak w przypadku wyraźnego zarysowania spowolnienia w Polsce należy liczyć się z korektą również na tym rynku. Z punktu widzenia rynkowego na notowaniach złotego istnieje aktualnie dużo większe pole do osłabienia złotego niż do jego dalszej dynamicznej aprecjacji.

Z technicznego punktu widzenia polska waluta w dalszym ciągu tkwi w konsolidacji z zakresu 4,05 – 4,10 EUR/PLN zapoczątkowanej na początku października. Aktualnie notowania skierowały się w okolice wsparcia na 4,08 EUR/PLN wspierane przede wszystkim przez ujemną korelację z eurodolarem. Dzisiejszy handel przyniesie najprawdopodobniej test dwóch znaczących obszarów wsparć na wykresach: 4,07-4,08 na EUR/PLN oraz 3,09-3,10 USD/PLN, ale ponownie dużo zależeć będzie od reakcji rynku długu na krajowe dane.

Konrad Ryczko