Na rynkach surowców wiele się dzieje. W centrum uwagi wielu inwestorów są ostatnio m.in. ciągnąca się już przez wiele tygodni sprawa oferty chińskiego koncernu naftowego CNOOC na zakup kanadyjskiej spółki Nexen, operującej w tej samej branży.

Wczoraj wiele emocji wzbudziła także informacja ze strony międzynarodowej firmy handlującej towarami Louis Dreyfus Group o zamiarze sprzedaży swojego energetycznego segmentu, Louis Dreyfus Highbridge Energy. Informacja ta pojawiła się na rynku zaledwie dzień po tym, jak fundusz private equity Carlyle Group zakupił jeden z wiodących funduszy hedgingowych działających na rynku surowców, Vermillion Asset Management LLC. Ostatnio dochodzi więc do przetasowań wśród podmiotów powiązanych z rynkami towarów.

Batalia CFTC przeciw spekulantom się przedłuża

Dodatkowo, obecnie także szeroko komentowana jest kwestia możliwości wprowadzenia limitów wielkości pozycji zawieranych na instrumentach finansowych opartych o ceny towarów (kontrakty terminowe, opcje). Batalię o wprowadzenie takich limitów toczy już od niemal roku amerykański regulator CFTC (Commodity Futures Trading Commission), uzasadniając swoje racje koniecznością ograniczenia działalności spekulantów na rynku towarów i zmniejszenie tym samym ich wpływu na ceny towarów. Sprawa ta w ostatnich dniach wróciła na wokandę ze względu na przegraną CFTC w sądzie, po pozwaniu regulatora przez dwie organizacje z branży finansowej. Oznacza to, że sprawa przeciągnie się w czasie, pozostając bez rozstrzygnięcia prawdopodobnie do 2014 r.

Nerwowo na Bliskim Wschodzie

Wczoraj na rynkach większości towarów dominowała strona popytowa. Najwyraźniejszy wzrost dotyczył cen ropy naftowej – zarówno ropa Brent, jak i amerykański surowiec typu WTI, podrożały o 4%. Na rynku ropy jest ostatnio nerwowo ze względu na nawał komentarzy i informacji ze strony różnych uczestników tego rynku.

Jeszcze w środę protesty ludności w Iranie były interpretowane jako czynnik zmniejszający ryzyko ataku zbrojnego na ten kraj – co z kolei sprzyja spadkom notowań ropy naftowej. Jednak, jak pisałam we wczorajszym komentarzu surowcowym, zamieszki te można także odczytać jako wzrost napięcia politycznego na Bliskim Wschodzie, co przyczynia się do aktywności popytu na rynku ropy. Zresztą, prawdopodobnie przyczyną wczorajszego odbicia jest właśnie napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie, gdzie mamy do czynienia nie tylko z protestami ludności w Iranie, lecz także z konfliktem na linii Turcja-Syria.

Kolejny południowokoreański podmiot kupuje irańską ropę

Z drugiej strony, pojawiają się także komentarze sprzyjające podaży na rynku ropy. Wczoraj minister ds. ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej po raz kolejny zapewnił, że kraj ten, będący największym producentem ropy w OPEC, jest w stanie zwiększyć produkcję surowca, jeśli będzie taka potrzeba. Natomiast dzisiaj nad ranem południowokoreański koncern naftowy Hyundai Oilbank poinformował, że po dwóch miesiącach przerwy, w Iranie załadowany został tankowiec ropy, zakupionej przez tę firmę. Oprócz Hyundai Oilbank, irańską ropę importuje tylko jeden podmiot z Korei Południowej, koncern naftowy SK Energy.

Wiele wskazuje na to, że kolejne dni, ze względu na zamieszanie na Bliskim Wschodzie, mogą być na rynku ropy naftowej nerwowe. Dzisiaj na cenę surowca mogą wpłynąć dane z USA dotyczące bezrobocia – są one bowiem jednym z najważniejszych barometrów kondycji amerykańskiej gospodarki.

Przymrozki w Stanach Zjednoczonych

Także na rynkach zbóż przeważała wczoraj strona popytowa. Prawdopodobnie wpływ na to miały informacje o przymrozkach w Stanach Zjednoczonych, które mogą uszkodzić część jeszcze niezebranej z pól soi czy kukurydzy. Niemniej jednak, spora część plonów jest już zebrana (w poniedziałek amerykański Departament Rolnictwa podał, że żniwa już zakończyły się na 54% powierzchni pól kukurydzy i 41% soi), ponieważ w tym roku mamy do czynienia z rekordowym tempem żniw. Natomiast ok. 94% kukurydzy i 85% soi jest gotowe do żniw, co sprawia, że uprawy te nie są już wrażliwe na przymrozki.

Meteorolodzy przewidują, że w najbliższym czasie nad wieloma terenami uprawnymi w USA mają przejść deszcze. Może to nieco spowolnić żniwa – nie zmienia to jednak faktu, że i tak w tym roku zbiory przebiegają bardzo sprawnie, generując presję podaży na ceny zbóż. Dodatkowe informacje o rekordowych zasiewach kukurydzy i soi w Brazylii zwiększają siłę sprzedających. O ile więc w przyszłym tygodniu nie pojawią się niepokojące informacje dotyczące produkcji zbóż, to prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z kontynuacją spadków ich cen. Publikacja najbliższego comiesięcznego raportu USDA, dotyczącego produkcji i zapasów zbóż w USA i na świecie, jest przewidziana na 11 października.

Dziś rano notowania zbóż delikatnie spadają. W przypadku soi, mamy do czynienia z dotarciem do technicznego oporu w rejonie 1559 USD za 100 buszli, który jeszcze latem br. działał jako wsparcie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ceny soi będą kontynuować zniżkę, a najbliższą barierą dla sprzedających są okolice 1504-1512 USD za 100 buszli.

Dorota Sierakowska