Podczas porannego, wtorkowego handlu notowania złotego stabilizują się po wcześniejszej dynamicznej deprecjacji. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,198 PLN za euro, 3,467 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,497 PLN względem franka szwajcarskiego.

Rentowności polskiego długu (10-letnie obligacje) wyraźnie wzrosły, a w trakcie wczorajszej sesji zbliżyły się do okolic 5,00% (maksimum 4,987%).

Wczorajszy handel przyniósł znaczący spadek wyceny złotego na rynku. Polska waluta sumarycznie straciła ponad 1,00%. Co ciekawe w trakcie wczorajszej sesji złoty był najsłabszym ogniwem koszyka waluta Europy Środkowo – Wschodniej, zarówno forint i przede wszystkim korona czeska również straciły, jednak nieporównywalnie mniej (odpowiednio ok. -0,61%, -0,13%).

Spadek ostatniej korelacji z regionalnym safe haven (CZK) tłumaczyć należy w dużej układem technicznym notowań oraz faktem, iż w trakcie ostatnich kilkunastu sesji złoty pozostawał liderem zestawienia. Bezpośrednim powodem wyprzedaży bardziej ryzykownych aktywów na rynkach był fakt eskalacji obaw związanych z Hiszpanią, gdzie kryzys zadłużeniowy autonomicznych regionów może bezpośrednio doprowadzić do oficjalnego bankructwa całego kraju. Najlepszym zobrazowaniem aktualnej sytuacji rynkowej jest fakt, iż notowania eurodolara w wyniku otwarcie spadkową luką na początku tygodnia zostały zepchnięte poniżej znaczącego poziomu 1,215 USD.

Podczas porannego handlu nastroje wokół bardziej ryzykownych aktywów (a więc również na rynku złotego) nieznacznie polepszyły się po tym jak przemysłowy indeks PMI dla Chin zanotował wartość powyżej prognoz (49,5 pkt., poprzednio 48,2 pkt.), głównie z uwagi na skokowy wzrost subindeksu produkcyjnego do 9-miesiecznego maksimum. Inwestorzy w dużej mierze pominęli fakt, e agencja ratingowa Moody’s obniżyła perspektywę ratingu Niemiec ze stabilnej do negatywnej. Aktualnie w centrum uwagi znajduje się Grecja, gdzie przedstawiciele Troiki dokonują oceny wprowadzanych reform, oraz Hiszpania, która zmaga się z problemami sektora bankowego oraz kryzysem zadłużeniowym regionów.

Rynek złotego, pomimo wczorajszej przeceny, najprawdopodobniej pozostanie względnie stabilny. Wedle oceny uczestników rynku poniedziałkowa dynamiczna zniżka wywołana została małą płynnością na rynku, a nie konsekwentnym odpływem kapitału. Dodatkowo warto przypomnieć, iż za ostatnią kilkunastosesyjną zwyżką notowań złotego w dużej mierze odpowiedzialny był wzrost popytu na polski dług, którego rentowność na rynku wtórnym osiągnęła 6-letnie minima. Zagraniczne inwestycje w obligacje zwyczajowo przyjmują charakter średnio i długoterminowy, stąd można oczekiwać, iż rynek długu może stabilizować osłabiającego się złotego.

W trakcie dzisiejszej sesji poznamy dane fundamentalne z gospodarki polskiej dotyczące koniunktury konsumenckiej w lipcu (WWUK i BWUK). Odczyty te zwyczajowo jednak nie przekładają się znacząco na notowania złotego.

Dużo ważniejszymi dla nastrojów na złotym będą dzisiejsze odczyty przemysłowych indeksów PMI z Europy oraz gospodarki amerykańskiej. W przypadku wskazań europejskich wskaźników zbiorczych oczekuje się nieznaczne wzrostu (45,3 pkt. wobec 45,1 pkt. uprzednio). Oczekiwania wobec nowego indeksu przemysłowego PMI dla gospodarki amerykańskiej kształtują się na poziomie 52,1 pkt. Równocześnie warto wyczekiwać komentarzy dotyczących wizyty przedstawicieli Troiki w Grecji, po tym jak w nocy MFW zdementował doniesienia Der Spiegel jakoby miał wycofać się z finansowania pomocy dla tego kraju.

Z technicznego punktu widzenia dynamiczny, wczorajszy impuls deprecjacyjny na złotym dotarł do krótkoterminowego poziomu docelowego w okolicach 4,20 – 4,21 EUR/PLN. Aktualnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się stabilizacja notowań (ruch w obrębie 2,3 gr) złotego blisko ww. zakresów z uwagi na chwilowe wyhamowanie spadków na notowaniach eurodolara.

Konrad Ryczko