Środa jest dniem wolnym w USA, co w przeważającej ilości przypadków oznacza spadek obrotów i zmienności na rynkach finansowych. Dzisiejszy dzień nie będzie pod tym względem wyjątkiem. Tyle tylko, że spokojnie będzie dopiero w drugiej jego połowie.

Pierwsza zostanie zdominowana przez publikację czerwcowych odczytów indeksów PMI dla sektora usługowego dużej grupy europejskich krajów, w tym Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i całej strefy euro. Ich uzupełnieniem będą majowe dane nt. sprzedaży detalicznej w strefie euro. To powinno wnieść nieco ożywienia do przedpołudniowego handlu.

Rynki czekają na posiedzenie ECB i BoE
Początek lipca, podobnie jak cały czerwiec, upływa pod znakiem dobrych nastrojów. To niesie określone reperkusje dla publikowanych w środę danych. Lepsze od prognoz odczyty dodatkowo poprawią nastroje, natomiast gorsze stosunkowo łatwo zostaną zignorowane. Utrzymujące się pozytywne nastroje na rynkach są kontynuacją tendencji obserwowanej już w czerwcu, gdy nadzieje wygrywały z twardymi danymi makroekonomicznymi. Przykład ostatnich dni pokazuje, że dobrych humorów inwestorom nie są w stanie popsuć nawet tak dramatycznie złe dane, jak pierwszy od trzech lat spadek indeksu ISM dla amerykańskiego sektora przemysłowego poniżej granicznego poziomu 50 pkt.

Ignorowanie słabych danych jest możliwe tylko dlatego, że rynki żyją nadziejami na to, że poszczególne rządy i banki centralne staną na wysokości zadania, wspierając słabnący wzrost gospodarczy. Wiara ta ma częściowe uzasadnienie w faktach. O czym przekonał chociażby czerwcowy szczyt europejski. Kolejne potwierdzenie rynki dostana w czwartek, gdy Europejski Bank Centralny obniży stopy procentowe o 25 punktów bazowych, a Bank Anglii rozszerzy program skupu aktywów o dodatkowe 50 mld GBP. Tyle tylko, że te wszystkie kroki to wciąż zbyt mało, żeby zatrzymać spowolnienie i zamienić je we wzrost gospodarczy. Dlatego już wkrótce wszyscy powinni sobie przypomnieć o słabych danych i ryzyku recesji w Europie, obawiając się jednocześnie konsekwencji silnego hamowania Azji i USA.

Stopy w Polsce pozostaną bez zmian
Zanim w czwartek o polityce monetarnej zdecyduje Europejski Bank Centralny i Bank Anglii, dziś podobną decyzję podejmie Rada Polityki Pieniężnej. Na kończącym się w środę dwudniowym posiedzeniu nie jest oczekiwana zmiana stóp procentowych. Oznacza to pozostawienie stopy referencyjnej na poziomie 4,75%, po tym jak została ona podwyższona w maju o 25 punktów bazowych. Do końca roku stopy procentowe w Polsce nie zmienią się, natomiast kolejnym ruchem ze strony Rady będzie ich obniżka o 25 punktów bazowych. Najwcześniej do cięcia kosztu pieniądza może dojść na przełomie 2012 i 2013 roku. Przeciwko dalszemu zaostrzaniu polityki pieniężnej, co jeszcze do niedawna sugerowała Rada, obecnie przemawia zarówno niższa od zakładanej inflacja (w maju inflacja bazowa spadła do 2,3% z 2,7% R/R), jak i coraz więcej sygnałów zdecydowanego wyhamowywania wzrostu gospodarczego w Polsce.

Marcin R. Kiepas