Polska waluta osłabiała się podczas popołudniowej części notowań we wtorek niwelując poranne umocnienie na fali pozytywnych nastrojów na rynkach finansowych. Handel upływał pod znakiem względnego spokoju, ale negatywne sygnały dla złotego z poniedziałku nadal obowiązują, uważają analitycy.

„Początek dzisiejszej sesji na krajowym rynku walutowym przebiegał na korzyść rodzimej waluty.

Po sporych wzrostach podczas poniedziałkowej sesji amerykańskiej inwestorzy kupujących złotego podjęli z rana kroki w kierunku odreagowania.

Do wzmocnienia podjętych działań pary złotowe wykorzystały bliskość istotnych poziomów oporu odpowiednio 4,35 na EUR/PLN i 3,50 na USD/PLN" - podsumował Michał Mąkosa z FMCM.

Zaznaczył, że po lepszym początku na rodzimym rynku zapanował względny spokój. „Cena wspólnej waluty utrzymywał się tuż pod poziomem 4,33 zł, natomiast koszt zakupu dolara kształtował się poniżej wartości 3,4650.

Sytuacja pogorszyła się dopiero w końcówce handlu. Schłodzenie nastrojów na rynkach giełdowych doprowadziło do wzrostu kursów par złotowych" – dodał Mąkosa.

We wtorek ok. godz. 17-tej jedno euro kosztowało 4,3339 zł, a dolar 3,4793 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2455.

We wtorek ok. godz. 9-tej jedno euro kosztowało 4,3248 zł, a dolar 3,4607 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2495. W poniedziałek ok. godz. 17:15 za jedno euro płacono 4,3053 zł a za dolara 3,4434 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2503.