Otwarcie notowań w nowym tygodniu przynosi nieznaczny wzrost wartości polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek na 4,344 PLN za euro, 3,395 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,615 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu pozostają stabilne i wynoszą obecnie 5,477% w przypadku 10 – letnich obligacji na rynku wtórnym.

Miniony tydzień przyniósł spadek wartości złotego o ok. 1,87%. Należy jednak zaznaczyć, iż jest to zasługa głównie poniedziałkowej sesji (spadek wartości o ok. 7gr) ponieważ kolejne dni obrotu charakteryzowały się już stabilizacją notowań par związanych ze złotym w wąskim zakresie 4,32 – 4,38 EUR/PLN. Wytracenie dynamiki deprecjacji polskiej waluty należy przede wszystkim powiązać z wyhamowaniem spadków na notowaniach eurodolara, co bezpośrednio przełożyło się również na poprawę sentymentu wokół walut typu emerging markets.

Z drugiej strony wejście na rynek banku BGK powyżej 4,40 EUR/PLN, jak dotąd, skutecznie powstrzymało kapitał zagraniczny przed dalszą grą na osłabienie złotego. Należy jednak pamiętać, iż polska waluta aktualnie podatna jest głównie na czynniki zewnętrzne, globalne stąd dalsze nasilenie obaw związanych z „jednością” Strefy Euro ponownie wywrze presję również na złotego.

Z punktu widzenia regionalnego warto wspomnieć piątkowe doniesienia z posiedzenia szefów banków w ramach Europejskiego Banku Odbudowy i Rozowju (EBOiR). W opinii decydentów jeśli kryzys sektora finansowego w Strefie się pogłębi to znacząco wzrośnie ryzyko wycofywania się zachodnich banków z rynków Europy Środkowo – Wschodniej. Scenariusz taki wpłynąłby najpewniej również na złotego z uwagi na, iż kapitał zagraniczny zwyczajowo traktuje polską walutę jako środek ekspozycji na pozostałe rynki w regionie. Znaczna redukcja aktywów banków w Europie Środkowo – Wschodniej przełożyłaby się również na redukcję pozycji na złotym.

Ponadto warto wspomnieć dzisiejszą wypowiedź Marka Belki dla Times’a. Prezes NBP zasugerował, iż aktualna inflacje jest wyższa niż RPP byłaby w stanie tolerować. Jednocześnie piątkowe dane dot. wynagrodzenia i zatrudnienia w Polsce wskazały raczej, iż obawy związane z możliwością wystąpienia efektu drugiej rundy okazały się bezpodstawne. Warto zaznaczyć, że aktualne kursy kontraktów FRA (forward rate agreement) wskazują jednak, iż rynek zakłada możliwość kolejnego podwyższenia kosztu kredytu w ciągu najbliższych 6 miesięcy.

W trakcie dzisiejszej sesji poznamy dane fundamentalne z rynku krajowego publikowane przez GUS. O godzinie 14:00 zaplanowane zostały odczyty związane produkcją przemysłową w Polsce (oczek. 3% r/r) oraz cenami produkcji (oczek. 4,2% r/r). Odczyty te rozpatrywane będą w świetle ostatniej decyzji RPP i jej potencjalnego wpływu na dynamikę gospodarczą w kolejnych miesiącach. Warto pamiętać jednak, że dzisiejsze odczyty makroekonomiczne dotyczą okresu za kwiecień, a więc nie będą obarczone m.in. majową decyzją RPP.

Z punktu widzenia technicznego stabilizacja notowań złotego poniżej znaczącej bariery 4,40 EUR/PLN daje szansę na wygenerowanie głębszego odreagowania w kierunku 4,30 EUR/PLN w trakcie tygodnia. Weekendowe doniesienia ze szczytu G8 wytłumiły nieco negatywne nastroje, co przełożyło się również na względną stabilizację notowań eurodolara. Warto pamiętać jednak, iż sentyment wokół złotego jest obecnie negatywny, a kolejne niepokojące doniesienia ze Strefy Euro mogą doprowadzić do ponownej wyprzedaży polskiej waluty i powrotu w zakres 4,40 EUR/PLN, a wtedy inicjatywa należeć będzie już do decydentów z BGK i NBP.

Konrad Ryczko