Wczoraj WIG20 skoczył w górę o ponad 4%, na fali globalnej euforii związanej z nadziejami dotyczącymi szczepionki Pfizer i BioNTech. Jednak odległa czasowo perspektywa całkowitego zwalczenia pandemii Covid-19 może przynieść refleksję inwestorów, że na przyspieszenie gospodarcze przyjdzie nam jeszcze poczekać, a w tym czasie rządy i banki centralne mogą ograniczać pakiety pomocowe.

Gdy do ogólnego optymizmu rynkowego, który towarzyszył globalnym rynkom od niemal tygodnia, dodamy informację o skuteczności szczepionki przeciwko wirusowi, który niszczy wszystkie gospodarki na świecie, wówczas otrzymamy wybuchową mieszankę i eksplozję euforii.

Tak właśnie wyglądała wczorajsza sesja na niemal wszystkich parkietach. W USA indeksy S&P 500 oraz Dow Jones pokonały historyczne maksima, a Nasdaq się o nie otarł. W Europie niemiecki indeks DAX doszedł w okolice sześciotygodniowego maksimum, francuski CAC40 znalazł się najwyżej od marca, a FTSE100 – od sierpnia.

„Bycze" nastroje panowały również na GPW. Indeks WIG20 zyskał ponad 4%, a mWIG40 i sWIG80 ponad 3%. Obroty przekroczyły dwa miliardy złotych, co dodatkowo potwierdza wysokie zaangażowanie kapitału zagranicznego.

Tak silna fala zakupów została wywołana przez informację o tym, iż pracujące nad szczepionką firmy Pfizer i BioNTech odnotowały 90% wskaźnik jej skuteczności – dużo wyższy, niż wskazywały wcześniejsze oceny ekspertów. Tym samym pojawiła się nadzieja, że spowodowane kryzysem zdrowotnym ograniczenia i restrykcje wkrótce pójdą w niepamięć. Biorąc jednak pod uwagę skalę reakcji, można mieć poważne obawy, czy dziś nie nadejdzie chwila refleksji.

Od połowy marca do końca sierpnia, pomimo słabych perspektyw dla gospodarki, indeksy giełdowe napędzane były przez „działające na inwestorów jak narkotyk" działania stymulacyjne, serwowane przez banki centralne i rządy. Pozostaje zatem pytanie, czy potencjalne polepszenie sytuacji gospodarczej wskutek skuteczniejszej walki z koronawirusem nie ograniczy planowanych działań stymulacyjnych, prowadzonych przez państwa borykające się z coraz większym zadłużeniem. Drugą kwestią pozostaje czas, kiedy pandemia faktycznie będzie mogła pójść w zapomnienie. Proces dystrybucji szczepionki w społeczeństwie będzie trwał długie miesiące, a w tym czasie potrzeba utrzymania dystansu społecznego i ograniczeń będzie w dalszym ciągu niezbędna, zatem nie ma mowy o szybkim powrocie do „starej normalności".







Takie przemyślenia mogą stanowić dla inwestorów „kubeł zimnej wody", a tym samym po początkowej euforii możliwe jest dzisiaj odreagowanie i realizacja zysków. Poranne notowania na rynku niemieckim przebiegają neutralnie, choć patrząc na pozycje inwestorów przeprowadzających transakcje poprzez platformę CMC Markets, oczekują oni korekty. 58% wartości wszystkich ich pozycji na kontraktach CFD na indeks DAX stanowią bowiem pozycje na spadek. W przypadku kontraktów CFD na WIG20 odsetek ten jest jeszcze większy i wynosi aktualnie aż 79%. Chęć realizacji zysków na WIG20 może dodatkowo wzmacniać sytuacja techniczna na wykresie. Indeks „odbił się" bowiem od oporu w okolicach 1780 pkt. i do jego pokonania potrzebny byłby silniejszy impuls z zewnątrz.

Dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne nie zmieni znacząco atmosfery na rynkach. Publikacja niemieckiego indeksu nastrojów Instytutu ZEW, lubiana wprawdzie przez inwestorów, nie obejmuje zmiany perspektyw, które pojawiły się wraz z wczorajszą informacją. Tym samym po raz kolejny odczyt można zapisać jedynie do celów statystycznych.

Maciej Leściorz, dyrektor ds. sprzedaży i edukacji w Oddziale CMC Markets w Polsce