Banki centralne coraz poważniej myślą o e-pieniądzu, który będzie zastępował gotówkę. Jednak instytucje finansowe idą w stronę płatności bezgotówkowych.
W poniedziałek Europejski Bank Centralny rozpoczyna konsultacje dotyczące wprowadzenia cyfrowej wersji euro. Nie oznacza to jednak, że projekt wejdzie w fazę realizacji. Decyzja w tej sprawie ma być podjęta do połowy przyszłego roku.
– Wydanie cyfrowego euro może okazać się konieczne w różnych sytuacjach: pomyślmy o sytuacjach, w których ludzie nie chcą już płacić gotówką, lub o ekstremalnych wydarzeniach jak klęski żywiołowe lub pandemie, kiedy inne usługi płatnicze już nie działają.
Cyfrowe euro chroniłoby nas również przed ryzykiem, że publiczne lub prywatne cyfrowe środki płatnicze, emitowane i kontrolowane spoza strefy euro, w dużym stopniu wyparłyby istniejące środki płatnicze, co mogłoby budzić obawy regulacyjne i zagrozić stabilności finansowej, a nawet naszej suwerenności finansowej – tak prace nad e-euro uzasadniał w ubiegłym tygodniu Fabio Panetta, członek zarządu EBC.
Z opublikowanego we wtorek raportu firmy konsultingowej CapGemini wynika, że na etapie pilotażu swoich cyfrowych walut są takie kraje jak Korea czy Szwecja, w ograniczonym zakresie także Chiny. O możliwościach wykorzystywania cyfrowego euro niezależnie myśli Bank Francji czy włoskie stowarzyszenie banków.
W Polsce pojawiają się na razie nieliczne głosy zachęcające do myślenia o e-złotym. Narodowy Bank Polski nie odpowiedział wczoraj na pytanie DGP, czy są tego typu plany. W przeszłości były również informacje o „kryptozłotym” – to inicjatywa Polskiego Akceleratora Technologii Blockchain.
Prywatny e-pieniądz jest już dostępny. On również zastępuje gotówkę, zwykle jednak w ograniczonym zakresie. W strefie euro wartość pieniądza elektronicznego wynosiła w końcu ub.r. niecałe 14 mld euro. W końcu 2012 r. były to 4 mld euro.
W naszym kraju tego typu projekty również są możliwe. W rejestrze krajowych instytucji pieniądza elektronicznego jest na razie jedna instytucja: Billon Solutions. Realizuje ona kilka projektów, w ramach których pozwala na transferowanie pieniędzy bez znajomości numeru konta bankowego odbiorcy – wystarczy znać numer telefonu. Najnowszy przykład to współpraca z firmą ubezpieczeniową Hestia. Klienci ubezpieczyciela mogą za pośrednictwem Billonu dostać zwrot środków przy wcześniejszym zakończeniu polisy komunikacyjnej.
Według Macieja Józefowicza, odpowiedzialnego za PR w Billonie, firma pozwala też na przekazywanie bonusów dostawcom pracującym na rzecz Glovo, serwisu dostarczającego posiłki, oraz agentom koncernu tytoniowego Philip Morris. Wartości zrealizowanych dotąd płatności nie udało nam się uzyskać.
Cyfrowy e-pieniądz banku centralnego sprzyja ograniczaniu znaczenia gotówki w obrocie gospodarczym, ale może się wiązać również z zagrożeniami. – Ludzie mogliby zabrać z banków zbyt dużo pieniędzy w krótkim czasie i kupić cyfrową walutę, wywołując run na banki. Centralizacja za pośrednictwem rządu systemu zaprojektowanego jako prywatny może wywołać negatywną reakcję wśród użytkowników. Pojawia się ryzyko związane z cyberbezpieczeństwem – wskazuje we wrześniowej analizie amerykański think tank Atlantic Council.
Na zainteresowanie cyfrowymi walutami wpływać może również poziom zaawansowania sektora bankowego. Kilka dni temu Polski Standard Płatności, operator systemu Blik, informował, że w naszym kraju 8 mln osób zarejestrowało swoje telefony w systemie, co pozwala na płacenie na łatwiejszy do zapamiętania numer komórki zamiast konta bankowego (telefon jest powiązany z kontem, więc faktycznie przelew trafia na rachunek). „Użytkownicy bankowych aplikacji mobilnych zrealizowali blisko 18 mln przelewów na telefon, z czego 10,6 mln w drugim kwartale (o 47 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2019 r.)” – podaje PSP.
Rozwojowi tego typu płatności sprzyjają ograniczenia w kontaktach związane z pandemią. PKO BP, największy krajowy bank, pochwalił się wczoraj przekroczeniem granicy 5 mln aplikacji mobilnych zainstalowanych przez klientów.
„W latach 2018–2020 banki w Polsce rozwijały kanały zdalne szybciej niż banki globalnie, zwiększając swoją przewagę w bankowości internetowej i mobilnej. Spośród 13 polskich banków, objętych badaniem w 2020 r., pięciu to cyfrowi liderzy, którzy są wśród 10 proc. najlepszych banków na świecie” – wynika z nowego raportu firmy doradczej Deloitte.