Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła wzrosty indeksów, a rynki z optymizmem przyjęły raport z amerykańskiego rynku pracy, który sugeruje odbicie w gospodarce. Wzrostami zakończył się też cały tydzień na amerykańskich giełdach, gdyż w piątek w USA jest święto Dnia Niepodległości.

Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł 141 punktów, czyli 0,55 proc. i wyniósł 25.876,18 pkt.

S&P 500 zwyżkował 0,45 proc. i wyniósł 3.130,01 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 0,52 proc., do 10.207,63 pkt. To nowy, drugi już w tym tygodniu, historyczny rekord tego indeksu.

Wydarzeniem dnia był cotygodniowy raport z amerykańskiego rynku pracy, który okazał się znacznie lepszy od przewidywań analityków.

Liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych wzrosła w czerwcu o 4,8 mln wobec oczekiwanej zwyżki o 3,06 mln.

Stopa bezrobocia w USA wyniosła 11,1 proc., oczekiwano 12,5 proc. wobec 13,3 proc. miesiąc wcześniej.

Wynagrodzenia godzinowe wzrosły w czerwcu o 5 proc. rdr i spadły o 1,2 proc. mdm vs. konsensus +5,3 proc. i -0,7 proc.

Departament Pracy podał również, że wskaźnik zatrudnienia, określający, jaki odsetek ludności w wieku produkcyjnym pracuje zawodowo, wyniósł w czerwcu 61,5 proc. wobec 60,8 proc. miesiąc wcześniej.

Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wyniosła 1,427 mln. konomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 1,35 mln, wobec 1,482 mln poprzednio.

"Cały czas schodzimy z ekstremalnie wysokich poziomów bezrobocia, liczy się każdy krok" - powiedziała Jennifer Lee, starsza ekonomistka w BMO Capital Markets.

Deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych w maju wzrósł do 54,6 mld USD z 49,8 mld USD miesiąc wcześniej, po rewizji z 49,4 mld USD - poinformował Departament Handlu w komunikacie. Oczekiwano 53,2 mld USD.

Rynki liczą na szybkie opracowanie szczepionki na koronawirusa po tym, jak we wtorek Pfizer podał, że uzyskał pozytywne wyniki w uważnie obserwowanym wczesnym etapie badań na ludziach. W badaniu wzięło udział 45 osób. Każdy uczestnik otrzymał dawkę 10, 30 lub 100 mikrogramów szczepionki lub placebo.

„Wzrosty na rynkach akcji mogą nadal trwać, nawet jeśli odczyt z rynku pracy USA będzie rozczarowujący, ponieważ Fed sygnalizuje, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie przez dłuższy czas. Niepomyślny odczyt może rozszerzyć perspektywy dla taniego pieniądza” – powiedział Stephen Gallo, strateg w Bank of Montreal jeszcze przed publikacją danych z rynku pracy USA.

Koronawirus zabił dotąd ponad 516 tys. osób na całym świecie. Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia wzrosła do ponad 10,6 milionów.

52.898 infekcji Sars-CoV-2 wykryto w ciągu minionych 24 godzin w USA - wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. To najwyższy dzienny bilans od początku epidemii. Rynki przez chwilę zmroziła informacja podana w czasie czwartkowej sesji, że na Florydzie dzienny przyrost nowych zakażonych był rekordowo wysoki i wyniósł ponad 10 tys. osób.

W sumie w USA wykryto już blisko 2,7 mln zakażeń koronawirusem. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 128.028, w ciągu minionych 24 godzin zmarło kolejnych 706 osób.

Ze spółek Tesla szła w górę o 9 proc. Producent samochodów elektrycznych podał, że w drugim kwartale dostarczył 90.650 tys. aut wobec oczekiwanych 83.071.

Tesla wyprzedziła japońską firmę Toyota pod względem wartości rynkowej, pomimo wielokrotnie niższej sprzedaży, i przed czwartkową publikacją wyników kwartalnych jest najwyżej wycenianym koncernem motoryzacyjnym na świecie.

Media podają, że pracownicy Tesli są straszeni przez swoich zwierzchników wypowiedzeniem umów, jeśli nie wrócą do kalifornijskiej fabryki, która wznowiła działalność po okresowym postoju związanym z pandemią COVID-19.

Akcje Boeinga rosły 2,5 proc. Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) podała, że ukończono serię lotów próbnych w zakresie recertyfikacji dla samolotu odrzutowego Max 737. Teraz FAA przeprowadzi przegląd danych i będzie musiała zatwierdzić program szkolenia pilotów.

Izba Reprezentantów USA zatwierdziła w środę pakiet o wartości 1,5 bln USD, aby zwiększyć wydatki na drogi, mosty, transport publiczny i kolejowy, ale Biały Dom i Senat są przeciwne tym rozwiązaniom, dlatego los ustawy jest wysoce niepewny.

Prezydent Donald Trump powiedział w środę, że popiera kolejną rundę bezpośrednich transferów pieniężnych dla Amerykanów i twierdzi, że chce wydać więcej pieniędzy, niż proponują Demokraci.

„Tak, popieram to, ale trzeba to zrobić właściwie” - powiedział Trump podczas wywiadu dla Fox Business Network.

„Popieram faktycznie większe wypłaty niż Demokraci” – dodał. Trump wskazał, że nie jest za przedłużeniem dopłat do zasiłków dla bezrobotnych.

Prezes Fedu z St. Louis, James Bullard, ostrzegł w wywiadzie dla „Financial Times”, że rosnąca liczba bankructw spowodowanych pandemią koronawirusa może doprowadzić do kryzysu finansowego.

„Bez bardziej szczegółowego zarządzania ryzykiem w ramach polityki zdrowotnej możemy doprowadzić do fali poważnych bankructw i to może doprowadzić do kryzysu finansowego” - powiedział Bullard.

„W związku z ponownym otwarciem gospodarki wiele utraconych miejsc pracy wróciło, a aktywność również powraca. Problem polega na tym, że wirus nadal ma duży wpływ na określenie kierunku powrotu do zdrowia” - powiedział Steven Blitz, główny ekonomista USA w TS Lombard.

Inwestorzy analizują zapisy protokołu z czerwcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej USA.

„Uczestnicy posiedzenia nadal oceniają, że przyszłe wyniki gospodarcze w USA będą w istotnym stopniu zależeć od ewolucji pandemii koronawirusa, a także od środków podjętych w celu jego powstrzymania” - napisano w minutkach po posiedzeniu 10 czerwca.

„W szczególności większość uczestników stwierdziła, że Komitet powinien przekazać bardziej jednoznaczną formę forward guidance dla ścieżki stóp funduszy federalnych i zapewnić większą jasność w zakresie zakupów papierów skarbowych i MBS (papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką - przyp. PAP)" - dodano.

Izba Reprezentantów USA jednogłośnie przyjęła projekt ustawy nakładającej sankcje na banki prowadzące interesy z chińskimi urzędnikami zaangażowanymi w tłumienie protestów w Hongkongu. Ustawa oczekuje na zatwierdzenie przez Senat i podpisanie przez prezydenta Trumpa, co według mediów powinno nastąpić w czwartek.

Agencja Bloomberga podaje, że administracja Białego Domu przygotowuje się do wprowadzenia wielokrotnie przekładanych sankcji na przedstawicieli chińskich władz w związku z oskarżeniami o naruszenia praw człowieka wobec muzułmańskiej mniejszości Ujgurów w prowincji Singciang.

„Tutaj jest jeszcze dużo miejsca na eskalację. Myślę, że jest już całkiem jasne, że czeka nas najciemniejszy rozdział w historii relacji USA-Chiny. Widzimy teraz wiele ruchów w dziedzinie technologii i eksportu. Myślę, że niepokojącym znakiem jest po prostu wielość frontów, na których oba kraje walczą lub przygotowują się do walki” - powiedział Todd Mariano, dyrektor ds. USA w Eurasia Group.