Na Comex w Nowym Jorku miedź zyskuje 0,30 proc. do 2,5955 USD za funt.
Inwestorzy oceniają oznaki ożywienia gospodarczego w USA, ale też ciągle niepokoją się o drugą falę zakażeń koronawirusem.
Apetyt na ryzyko na rynkach poprawił się po tym, jak sprzedaż detaliczna w USA wzrosła w maju o 17,7 proc., powyżej oczekiwań rynkowych na poziomie +8,4 proc.
Z kolei administracja prezydenta USA pracuje nad planem infrastrukturalnym o wartości 1 biliona USD, co również wsparło dobre nastroje na rynkach.
Tymczasem prezes Fed Jerome Powell stwierdził, że gospodarka USA może właśnie dosięgać dna, ale wciąż czeka ją długa droga, zanim odrobione zostaną znaczne szkody wyrządzone przez pandemię koronawirusa.
"Czynniki makro nadal będą kierować trendami na rynku miedzi" - oceniają analitycy Jinrui Futures Co.
"Brakuje jasności co do tego, czy tempo ożywienia gospodarczego na świecie będzie zgodne z oczekiwaniami rynku, więc notowania miedzi mogą pozostać niestabilne" - dodają.
Na zakończenie poprzedniej sesji cena miedzi na LME wzrosła o 21 USD do 5.728,00 USD za tonę.