"Dobry stan krajowej koniunktury na początku bieżącego roku i niższy udział w PKB branż najbardziej dotkniętych restrykcjami (np. turystyka) będzie zapewniać relatywnie mniejszą skalę strat polskiej gospodarki w stosunku do krajów zachodniej Europy. Pomagać w tym będą również: szybki i obfity pakiet fiskalny, zwiększenie inwestycji publicznych oraz efekty 'przybliżania' łańcuchów dostaw. Znajdzie to odzwierciedlenie we względnie łagodnych stratach na rynku pracy. Spadek PKB w bieżącym roku jest jednak nieunikniony. Otwartym pozostaje pytanie o jego skalę oraz tempo wzrostu w roku kolejnym" - czytamy w 'Kwartalnym raporcie ekonomicznym, czerwiec 2020" BGK.
Ekonomiści prognozują spadek PKB o 8,4% r/r w II kw. br. oraz spadek popytu krajowego i spożycia indywidualnego w tym okresie odpowiednio o 9,1% i 7%.
"W I kwartale udało się zachować wyraźnie dodatnią dynamikę PKB, choć covidowe skutki już obciążały marcowe odczyty. Silny spadek PKB w II kwartale jest nieunikniony. Otwartym pytaniem jest tempo późniejszej odbudowy. Kluczowe będą nastroje gospodarstw domowych, sprzężone z kondycją rynku pracy oraz wyregulowanie łańcuchów dostaw. Wyraźna poprawa obydwu czynników nie nastąpi zapewne wcześniej niż pod koniec lata. W konsekwencji również III kwartał odznaczy się ujemnym tempem wzrostu gospodarczego (w ujęciu rdr). Dopiero IV kwartał przyniesie powrót rocznej dynamiki PKB na dodatnie poziomy, ograniczając spadek PKB w bieżącym roku do nieco ponad 2%" - czytamy w raporcie.
Efekty bazy będą zapewniać wysokie tempo wzrostu w I połowie przyszłego roku, zaś wyraźniejszego ożywienia ekonomiści banku oczekują dopiero pod koniec przyszłego roku, czemu sprzyjać będzie wciąż ekspansywny policy-mix, który zapewni wzrost PKB na poziomie około 4%.
Analitycy podkreślają, że głównym czynnikiem ryzyka prognoz pozostaje kwestia dalszego rozwoju epidemii koronawirusa.
"Niewykluczona jej druga fala (na jesieni) może pogrzebać szanse na odbudowę konsumpcji i całego PKB. W takim scenariuszu gospodarstwa domowe ponownie mogą ograniczyć aktywność, a negatywne efekty mogą być dodatkowo zwiększone restrykcjami zarówno krajowymi, jak i międzynarodowymi" - czytamy dalej.
Analitycy wskazują, że sektor przemysłowy ma szansę na pewne odbicie nie wcześniej niż w IV kw. br.
"W perspektywie kolejnych miesięcy spodziewamy się stopniowej poprawy wyników, jednak trudno oczekiwać, by produkcja przemysłowa wróciła do poziomów sprzed kryzysu, tak ogółem, jak i w poszczególnych branżach (wyjątkiem może być farmacja). Nawet w wypadku branż, które mogą być objęte specjalnymi programami fiskalnego wsparcia (np. branża samochodowa, gdzie niemiecki rząd zapowiedział program dopłat do zakupów samochodów), nie widzimy perspektywy silniejszego odbicia wcześniej niż w IV kw. Naszym zdaniem naturalne efekty nadganiania, które mogłyby wpływać na odbudowywanie aktywności w III kw., będą hamowane przez utrzymujące się obawy dotyczące nowych zakażeń w trakcie luzowania regulacji" - czytamy w kwartalniku.
Zdaniem ekonomistów banku pogorszenie kondycji rynku pracy osłabi odbudowę konsumpcji. Najbliższe miesiące będą przynosiły pogłębienie spadków zatrudnienia dynamika zatrudnienia sięgnie 2,8% spadku na koniec br.).
"Zakładamy, że wzrost wynagrodzeń przyspieszy w kolejnych miesiącach. Niemniej, w konsekwencji osłabienia siły przetargowej pracowników, powrót dynamik sprzed epidemii w perspektywie najbliższych kwartałów nie wydaje się być możliwy"- czytamy dalej.
Ekonomiści spodziewają się, że inflacja spowolni z wysokich poziomów z początku roku do 2,4% na koniec 2020 roku i będzie przyspieszać w przyszłym roku, sięgając poziomu 3,6% na koniec 2021 r.
Oceniając działania Rady Polityki Pieniężnej (RPP), analitycy prognozują, że nie ma już więcej przestrzeni do redukcji stóp procentowych i Rada na takie posuniecie się nie zdecyduje, nawet w wypadku nieoczekiwanego dalszego pogorszenia koniunktury.
W scenariuszu bazowym ekonomiści BGK oczekują jako pierwszego ruchu w kierunku zacieśnienia polityki pieniężnej - tj. podwyżki stopy referencyjnej pod koniec 2021 roku.
"W takim wariancie bardziej prawdopodobne jest zwiększenie skali luzowania ilościowego i rozszerzenie spektrum kupowanych aktywów np. o obligacje banków komercyjnych. W związku z powyższym jako pierwszego ruchu w kierunku zacieśnienia polityki oczekujemy podwyżki stopy referencyjnej. W naszym scenariuszu bazowym zakładamy, że nastąpi ona pod koniec przyszłego roku" - podano w raporcie.
Ostatnie obniżki stopy referencyjnej w sumie o 140 pb do poziomu 0,1% zdaniem analityków wywiera słaby wpływ stymulujący na gospodarkę, co może prowadzić do ograniczenia zdolności generowania akcji kredytowej przez sektor bankowy.
Analizując sytuację zewnętrzną ekonomiści spodziewają, że w silniejszy wzrost pierwszej kolejności notować będą sektory usługowe oparte na popycie wewnętrznym, natomiast wolniej do normalnej aktywności dochodzić będzie sektor przemysłowy.
"Przy założeniu, że epidemia nie będzie mieć kolejnych fal, II połowa roku przyniesie częściowe odrabianie strat. Jako pierwsza odbijać będzie gospodarka chińska, gdzie już widoczne są symptomy uzdrawiania koniunktury. Następie poprawa odczytów obejmować będzie gospodarki amerykańską oraz europejską. Spodziewamy się, że w silniejszy wzrost pierwszej kolejności notować będą sektory usługowe oparte na popycie wewnętrznym, natomiast wolniej do normalnej aktywności dochodzić będzie sektor przemysłowy. Negatywnie w tym względzie oddziaływać będą zaburzenia w łańcuchach dostaw. Źródłem niepewności jest przy tym skala spadku popytu na dobra przemysłowe, co w pierwszej kolejności oddziaływać będzie na chińskich producentów dóbr finalnych, a w dalszej na europejskich producentów dóbr inwestycyjnych. Ważnym elementem umożliwiającym globalnej gospodarce szybszą niż po poprzednim kryzysie, odbudowę są powszechne programy stymulujące wzrost gospodarczy. Bezprecedensowa skala oraz szybkość implementacji pakietów fiskalnych stanowi impuls podtrzymujący popyt w najgorszym okresie. Jest to połączone ze stosowaną powszechnie ultraluźną polityką monetarną" - podsumowano.
Ekonomiści w scenariuszu bazowym zakładają, że w bieżącym roku Europejski Bank Centralny wydłuży programu skupu aktywów (poza rok 2021) i zwiększy jego wartość.
PKB w Polsce skurczy się w tym roku o 2,3%, natomiast w kolejnym roku gospodarka odbije o 4,3%, prognozują ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Ekonomiści oczekują wzrostu stopy bezrobocia rejestrowanego do 7,3% na koniec 2020 roku i jej spadku do 6,4% na koniec 2021 roku.
PKB w Polsce skurczy się w tym roku o 2,3%, natomiast w kolejnym roku gospodarka odbije o 4,3%, prognozują ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Ekonomiści oczekują wzrostu stopy bezrobocia rejestrowanego do 7,3% na koniec 2020 roku i jej spadku do 6,4% na koniec 2021 roku.
Reklama
Reklama
Reklama