Uboczną ofiarą trwającej między Arabią Saudyjską a Rosją wojny o poziom wydobycia ropy naftowej jest kanadyjska prowincja Alberta. W ciągu minionych pięciu lat to w Albercie trzeci kryzys, będący skutkiem spadku cen ropy.

Obecne ceny baryłki ropy kanadyjskiej, spadające poniżej 20 USD, oznaczają, że problemy mają nie tylko producenci, także budżet prowincji. Profesor ekonomii Blake Shaffer z Uniwersytetu Calgary, cytowany przez portal Huffingtonpost.ca, obliczał, że każdy dolar spadku cen oznacza o 350 mln CAD niższe wpływy do budżetu Alberty. Premier Alberty Jason Kenney mówił w mediach, że każdy spadek West Texas Intermediate (WTI), ceny ropy będącej benchmarkiem w budżetowych wyliczeniach, tylko o dolara, oznacza mniejsze wpływy do budżetu o 200 mln CAD.

Tegoroczny budżet Alberty, przedstawiony zaledwie tydzień przed obecnym kryzysem, został przygotowany przy założeniu, że średnia cena baryłki ropy wyniesie 58 USD. Już tydzień temu notowania WTI były na poziomie 42 USD, a w czwartek spadły poniżej 30 USD.

Jak mówił cytowany przez publicznego nadawcę CBC Peter Tertzakian, dyrektor wykonawczy ARC Research Energy Institute w Calgary, „kanadyjski sektor naftowy ma problemy, gdy cena baryłki spada poniżej 40 USD”.

Jeszcze w 2016 r. saudyjski minister ds. ropy naftowej Ali Al-Naimi komentował, że „nieskuteczni producenci będą musieli odejść”.

W ubiegłym roku w wyborach w Albercie wygrali konserwatyści, którzy obiecywali rozwój przemysłu, w tym naftowego. Obiecali likwidację deficytu budżetowego w ciągu trzech lat i obcięli prawie o 3 proc. wydatki, m.in. przez redukcję wydatków na szkolnictwo. Alberta zlikwidowała urząd ds. zmian klimatu i ograniczyła wydatki ministerstwa środowiska, za to rząd stworzył specjalny sztab, którego zadaniem jest przeciwstawianie się ruchom ekologicznym.

Kenney rozpoczął też kampanię oskarżeń przeciwko rządowi federalnemu, odwołując się nawet do pomysłu „wexitu”, czyli wspólnego wyjścia Alberty i sąsiedniego Saskatchewan z konfederacji w razie niezwiększenia pomocy finansowej. Indianie szybko przypomnieli, że Alberta znajduje się na terenach objętych jednym z traktatów zawartych między Indianami a Koroną Brytyjską przed powstaniem Kanady, co znaczy, że prawne „wyjście” Alberty z Kanady nie jest możliwe bez zgody Indian.

Kenney miał w czwartek wziąć udział w spotkaniu premierów prowincji kanadyjskich z premierem Justinem Trudeau. Zapowiadał, że będzie chciał uzyskać m.in. zwiększenie transferów z budżetu federalnego i zmiany podatkowe. Jednak spotkanie zostało odwołane, ze względu na kwarantannę, której poddał się Trudeau z powodu choroby żony.

Zaledwie pod koniec 2018 r. poprzedni rząd Alberty narzucał ograniczenia w wydobyciu ropy. Redukcje wydobycia zaczęły obowiązywać 1 stycznia 2019 r. i wynosiły 8,7 proc. produkcji. Przyczynami tej decyzji były wielkość zapasów, trudności z transportem kanadyjskiej ropy na rynki oraz niska cena baryłki kanadyjskiej ropy, spadająca nawet do 13,46 USD w pierwszej połowie grudnia 2018 r. Trzy lata wcześniej, w 2015 r. Alberta doświadczyła skutków spadku cen ropy na rynkach światowych z ponad 107 USD za baryłkę w czerwcu 2014 r. do 42 USD w marcu 2015 r.

W grudniu 2018 rząd federalny przeznaczył ponad 1,6 mld CAD dla firm naftowych na wsparcie dla eksportu, poszukiwanie nowych rynków i wdrażanie nowych technologii. Jednak równolegle w mediach rosła liczba pytań o sens rozwijania tej gałęzi przemysłu wobec zmian klimatu. Stąd też kiedy kilka tygodni temu Teck Resources rezygnowała z projektu kopalni piasków bitumicznych Teck Frontier, nie wzbudziło to wielkiego zainteresowania poza Albertą. Przed Teck Resources podobne decyzje podejmowały Suncor, Husky Energy i Cenovus Energy. Największy fundusz emerytalny Norwegii Kommunal Landpensjonkasse wycofał się w ub.r. z inwestycji w cztery firmy naftowe Alberty.

Komentatorzy zwracają też uwagę na subsydia z kieszeni kanadyjskiego podatnika dla sektora naftowo – gazowego, które stawiają pod znakiem zapytania jego realny udział w kanadyjskim PKB (11 proc.). Według raportu Overseas Development Institute, tylko w 2016 r. sektor ten uzyskał 4,73 mld USD w bezpośrednich subsydiach, jak np. redukcje opłat eksploatacyjnych. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w maju ub.r. podawał, że w latach 2015-2016 subsydia, tak podatkowe jak polegające np. na nieobciążaniu opłatami środowiskowymi czy niewyliczaniu dodatkowych kosztów opieki zdrowotnej, sięgnęły 43 mld USD. To prawie jedna piąta bieżącego federalnego budżetu Kanady.

z Toronto Anna Lach(PAP)