Juan na rynku onshore w Chinach kontynentalnych stracił w poniedziałek rano 0,8 proc. i za jednego dolara płacono 7,1425 juanów – najwięcej od 2008 roku. Tymczasem na rynku offshore, gdzie kurs juana podlega mniejszym kontrolom, jego wartość spadła do poziomu 7,1850 za dolara, czyli najniższego, od kiedy w 2010 roku umożliwiono taki handel.
Prezydent USA Donald Trump ogłosił w piątek zwiększenie stawek celnych na sprowadzane z Chin towary warte 250 mld dolarów rocznie oraz na kolejne produkty za 300 mld dolarów rocznie, które mają zostać objęte karnymi cłami od 1 września i 15 grudnia. Była to reakcja na zapowiedziane przez Chiny taryfy odwetowe na amerykański eksport wart 75 mld dolarów rocznie.
Napięcia dodatkowo podniósł niedzielny komunikat Białego Domu, w którym napisano, że w sprawie wojny handlowej z Chinami Trump żałuje jedynie, że karne cła na chińskie towary nie są jeszcze wyższe. Wyjaśniono w ten sposób, co amerykański prezydent miał na myśli, gdy wcześniej tego dnia na szczycie G7 we francuskim Biarritz wspomniał, że ma „wątpliwości” w związku z nowymi taryfami wobec Chin.
Wcześniej w sierpniu chiński bank centralny po raz pierwszy od kryzysu finansowego z 2008 roku pozwolił, aby juan spadł poniżej uznawanego za wrażliwy politycznie poziomu siedmiu juanów za dolara. Waszyngton odpowiedział formalnym oskarżeniem Pekinu o manipulowanie kursem waluty.
Sposób regulacji kursu juana względem dolara jest jednym z przykładów różnic pomiędzy Chinami a USA. Ludowy Bank Chin (LBCh) codziennie rano ustala kurs wymiany i pozwala na dzienne wahania ceny juana do dolara w granicach 2 proc. Może też skupować lub sprzedawać walutę - albo nakazać takie działania bankom komercyjnym - by złagodzić wahania kursowe. Amerykańscy urzędnicy sądzą, że Pekin obniża wartość juana, aby zmniejszyć wpływ karnych ceł na chińskich eksporterów.
Wielu analityków ocenia jednak, że chińskie władze starają się raczej spowolnić spadek kursu juana, wywołany wojną handlową i spowolnieniem krajowej gospodarki. Chiński bank centralny zapewnił, że nie używał i nie będzie używał juana w sporze handlowym z USA.