Trudniejsze warunki działania skutkują tym, że wydłuża się lista deficytowych instytucji kredytowych.
DGP
W podsumowaniach ubiegłorocznych wyników krajowych banków najgłośniej było o stratach instytucji kontrolowanych przez wrocławskiego biznesmena Leszka Czarneckiego. Łącznie były one pod kreską ponad 2,3 mld zł. Ale lista instytucji, które w minionym roku zanotowały ujemny wynik, jest dłuższa. Kilka kolejnych spółek straciło łącznie ponad 400 mln zł.
W tej grupie znalazł się Deutsche Bank Polska, którego ubiegłoroczna strata to prawie 190 mln zł. – Jej głównym powodem były koszty związane z podziałem banku w związku ze sprzedażą części detalicznej do Santander Bank Polska, które w szczególności dotyczyły wydzielenia technicznego, restrukturyzacji, a także niezbędnych modyfikacji systemów – wyjaśnia Sabina Salamon, rzeczniczka DBP. Jesienią ub.r. sfinalizowana została transakcja przejęcia podstawowej działalności polskiej filii Deutsche Banku przez Santander Bank Polska. W efekcie suma bilansowa DBP zmalała z 40 mld zł na koniec 2017 r. do 22,2 mld zł rok później. Na tzw. działalności kontynuowanej bank zanotował stratę na poziomie niespełna 3 mln zł. – Mając na celu utrzymanie funduszy własnych na odpowiednim poziomie, właściciel naszego banku, Deutsche Bank AG, dokapitalizował w 2018 r. DBP łączną kwotą 465 mln zł. Ponadto w konsekwencji podziału uwolniliśmy znaczną część nadwyżek płynnościowych, dotychczas zaangażowanych w finansowanie działalności detalicznej, dzięki czemu znacznej poprawie uległy wszystkie wskaźniki płynności – mówi Sabina Salamon. Jak dodaje, zgodnie z założeniami budżetowymi na 2019 r. i lata kolejne Deutsche Bank Polska planuje osiągnąć dodatni wynik finansowy.
Prawie 150 mln zł pod kreską był SGB-Bank – zrzeszający niemal 200 banków spółdzielczych. „Odnotowana strata bilansowa wynika ze znacznie wyższych niż w roku poprzednim rezerw i odpisów aktualizacyjnych, które wyniosły 274 461 tys. zł” – napisano w sprawozdaniu banku. W efekcie do spełnienia wymogów nadzorczych, czyli współczynnika kapitałowego na poziomie 13,5 proc., zabrakło ok. 70 mln zł. W czerwcu została zarejestrowana nowa emisja akcji, z której bank pozyskał 100 mln zł. – W I półroczu 2019 r. bank zrealizował założenia przyjęte w planie finansowym na 2019 r., zakładającym osiągnięcie w całym roku dodatniego wyniku finansowego – informuje Roman Szewczyk, rzecznik SGB.
Istnieje też drugie, większe, zrzeszenie banków spółdzielczych pod egidą Banku BPS. Ten z kolei miał w ub.r. 23,5 mln zł zysku (rok wcześniej zarobił 1,6 mln zł). Zawdzięczał go jednak w głównej mierze zabiegowi księgowemu – zaliczeniu do dochodów zysków z papierów wartościowych, które wcześniej były rozliczane „pod kreską”: wpływały tylko na wysokość funduszy własnych. „Wynik z przeklasyfikowania” przekroczył 100 mln zł.
W najtrudniejszej sytuacji znalazł się Plus Bank, dla którego był to kolejny rok strat. W efekcie podmiot kontrolowany przez Zygmunta Solorza-Żaka, stawianego na czele list najbogatszych Polaków, ma ujemne fundusze własne. Pod koniec maja Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła do PB kuratora. Kilka dni wcześniej walne zgromadzenie uchwaliło emisję akcji o wartości do 100 mln zł. Pisał o tym „Puls Biznesu”. „Skuteczna emisja akcji, na poziomie zapewniającym osiągnięcie przez bank wymaganych prawem poziomów współczynników wypłacalności, pozwoli na znaczącą poprawę sytuacji finansowej banku i zapewni jego dalsze funkcjonowanie” – stwierdził w opinii do sprawozdania finansowego audytor, firma Grant Thornton.
Na pytania DGP dotyczące m.in. tego, czy emisja została już sfinalizowana, bank nie odpowiedział. Jego skumulowane straty (ujemne zyski zatrzymane) przekraczały w końcu ub.r. 340 mln zł.
Kolejny rok na minusie był również Nest Bank. Tam łączny ujemny wynik z lat ubiegłych to niemal 470 mln zł. „Realizowany przez bank program postępowania naprawczego zakładał osiągnięcie zysku netto za 2018 r. oraz trwałej rentowności w kolejnych latach. Pismem z 22 marca 2019 r. zarząd poinformował KNF o prognozowanej stracie za I kwartał 2019 r., a pismem z dnia 10 kwietnia 2019 r. o oczekiwanej stracie, która zostanie wykazana w niniejszym sprawozdaniu finansowym” – napisał bank w sprawozdaniu. Nie odpowiedział na nasze pytanie, kiedy spodziewane jest osiągnięcie progu rentowności.
Finansiści oceniają, że banków w trudnej sytuacji będzie przybywać. Główny powód to wysokie obciążenia, które powodują trwałe obniżenie rentowności. Wśród nich bankowcy wymieniają podatek do instytucji finansowych oraz wysokie składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Powodują one, że utrzymać się na rynku są w stanie tylko najwięksi gracze. Dla mniejszych na krajowym rynku nie będzie miejsca.