Nowy projekt przewiduje zmniejszenie podatku od kopalin o 15 proc. Zgłosił go klub PiS, beneficjentem będzie KGHM. To realizacja umowy koalicyjnej z Bezpartyjnymi Samorządowcami
Przed wyborami samorządowymi rząd proponował, by 5 proc. podatku od kopalin trafiało do gmin, na których terenie działa KGHM Polska Miedź. Przed kolejnymi wyborami proponuje obniżenie o 15 proc. daniny płaconej obecnie przez jedną tylko spółkę. W uzasadnieniu projektu autorzy napisali, że da on KGHM szacunkowo 180 mln zł w 2019 r. oraz 240 mln zł w latach kolejnych.
– Jesteśmy usatysfakcjonowani poselskim wnioskiem projektu ustawy. Potencjalne zmniejszenie obciążeń podatkowych jest zawsze dobrą informacją dla firmy – mówi Lidia Marcinkowska-Bartkowiak odpowiadająca za komunikację w KGHM.
– Polska Miedź prowadzi i ma przed sobą wiele ambitnych projektów inwestycyjnych. Jako jedna z bardzo istotnych dla polskiej gospodarki spółek oraz jeden z największych pracodawców planujemy długofalowy, zrównoważony rozwój działalności. Potencjalne obniżenie podatku niewątpliwie nam w tym pomoże – dodaje przedstawicielka firmy.
Ważną zmianą w ustawie, o którą szefowie kombinatu upominali się od lat, jest sposób naliczania podatku. Będzie on zależał nie tylko od wielkości produkcji miedzi, ale także od jej ceny. Dziś tona tego surowca na giełdzie w Londynie kosztuje ok. 6475 dol. Rok temu było to ponad 400 dol. więcej.
Przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. ówczesna kandydatka PiS na premiera Beata Szydło przyjechała na Dolny Śląsk, obiecując całkowite zniesienie podatku miedziowego. Temat wraca jednak dopiero w kolejnej kampanii. Jak słyszymy nieoficjalnie – przy chłodnej aprobacie minister finansów Teresy Czerwińskiej.
Od października ub.r. pierwszego czytania nie doczekał się poselski projekt ustawy o zniesieniu podatku od kopalin autorstwa Kukiz’15. Jego autorzy przekonują, że taki ruch nie będzie dla budżetu aż tak bolesny. Brak wpływów podatkowych mógłby być kompensowany dywidendą.
– Jeśli ustawa wejdzie w życie, będzie to oznaczało realizację porozumienia koalicyjnego między PiS a Bezpartyjnymi Samorządowcami – mówi Michał Dworczyk, szef KPRM. PiS zobowiązał się do tego w ramach umowy o utworzeniu koalicji w sejmiku dolnośląskim. Był to jeden z największych kampanijnych sukcesów PiS.
– To pokazuje, że można dokonać zmiany polityki fiskalnej rządu, pod warunkiem że się wychodzi z samorządowej pieczary – mówi prezydent Lubina Robert Raczyński, jeden z liderów Bezpartyjnych Samorządowców.
PiS ma już poślizg z realizacją postulatu. Zmiana miała wejść w życie od początku kwietnia. Jak mówi Raczyński, gdyby projekt się nie pojawił, koalicja by się rozpadła. – Porozumienie wyraźnie mówiło, że od 1 kwietnia podatek powinien być zmniejszony. Tak się nie stanie, ale wystarczy, że projekt wszedł na legislacyjną ścieżkę – mówi prezydent Lubina.
Mimo to należy się spodziewać pośpiechu w uchwalaniu projektu. Nieoficjalnie mówi się o najbliższym posiedzeniu Sejmu (3–4 kwietnia).
Choć to realizacja porozumienia koalicyjnego, to silny lobbing za tym rozwiązaniem był także wśród polityków PiS, zwłaszcza z Dolnośląskiego. PiS był przeciwny podatkowi od kopalin już w momencie jego wprowadzania przez rząd Donalda Tuska, który daniną wyciągał pieniądze ze spółki do budżetu z pominięciem mniejszościowych akcjonariuszy KGHM.
Projekt został zgłoszony jako inicjatywa poselska, co umożliwia jego szybsze uchwalenie i pozwala na ominięcie międzyresortowej ścieżki konsultacji w rządzie. W styczniu Robert Raczyński rozmawiał o nim z minister finansów Teresą Czerwińską, ale efektów nie było widać. Teraz resort finansów pytany przez nas o stosunek do tego projektu poinformował, że go analizuje. Przypomniał także, że od jesieni jest w Sejmie jego projekt nowelizacji ustawy, który przewiduje możliwość przekazywania części pieniędzy z podatku od kopalin na rzecz lokalnych samorządów.