Mocniejszy złoty nie był wyjątkiem. Podobne zachowanie można było zaobserwować na kursach wielu innych walut naszego regionu. Zyskiwał m.in. węgierski forint, rosyjski rubel, czy turecka lira.
W kolejnych godzinach notowania złotego będą zmieniać się w ślad za zmieniającymi się nastrojami na rynkach globalnych. W tym przede wszystkim w ślad wahaniami indeksów giełdowych na świecie. Poranne wzrosty na wielu europejskich parkietach dają nadzieję na wzrostowe odbicie na Wall Street po dwóch dniach mocnych spadków i przed jutrzejszym dniem wolnym w USA. To natomiast dodatkowo zmniejszyłoby awersję do ryzyka, wspierając złotego.
Drugim źródłem zmian na krajowym rynku walutowym będą notowania EUR/USD. Wczoraj para ta mocno spadła na fali rosnącej ucieczki od ryzyka. Dziś odbija w górę, wspierając przy okazji złotego. Ostatecznie o tym na jakim poziomie zakończy dzień zdecydują popołudniowe dane z USA. Wówczas inwestorzy poznają tygodniowy raport nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (prognoza: 215 tys.), listopadowy indeks Uniwersytetu Michigan (prognoza: 98,3 pkt.) oraz październikowe dane o zamówieniach na dobra trwałe (prognoza: -2,5 proc. M/M). Im lepsze dane dane, tym mocniejszy dolar. Również w reakcji do złotego. I odwrotnie.
Najpotężniejsze w tej chwili wsparcie złotemu daje układ sił na wykresach EUR/PLN i USD/PLN. We wtorek euro zawrócił z poziomu górnego ograniczenia 4-miesięcznej konsolidacji w umownym przedziale 4,26-4,34 zł. To może sugerować, że końcówka listopada przyniesie spadek w kierunku dolnego ograniczenia tego kanału.
Z podobną sytuacją mamy do czynienia na wykresie USD/PLN. W ostatnich dniach października i w połowie listopada wzrosty dolara zostały zatrzymane przez szeroką strefę oporu 3,80-3,84 zł. Na gruncie analizy wykresu taki zwrot sugeruje teraz zejście w okolice 3,70 zł, a w nieco dłuższym horyzoncie czasu nawet do 3,63-3,64 zł, skąd amerykańska waluta zaczynała wzrosty w w lipcu, sierpniu i wrześniu br.