Jak podał Bizblog,uchwała daje Pawłowi Musze możliwość korzystania ze służbowego samochodu oraz kierowców pracujących w systemie zmianowym. Dotyczy to zarówno przejazdów służbowych, jak i dojazdów do miejsca zamieszkania. Zwolennicy uchwały tłumaczą, że Mucha nie ma prawa jazdy, co utrudnia mu wykonywanie obowiązków.

Jak czytamy na Bizblogu,decyzja wywołała sprzeciw grupy związanej z prezesem NBP prof. Adamem Glapińskim. Według rozmówców serwisu tworzą ją m.in. Piotr Lipiński, Paweł Szałamacha i Marta Kightley. Mają oni blokować kolejne projekty, które według nich prowadzą do rozszerzania przywilejów dla części zarządu banku centralnego.

W tle stanowiska i wynagrodzenia w NBP

Bizblog podsumowuje, że konflikt w NBP nie jest incydentalny. Pracownicy banku mówią o narastającym podziale w zarządzie i o głosowaniach, które coraz częściej przebiegają wzdłuż linii podziału. Uchwała dotycząca transportu ma być jedynie pierwszym widocznym efektem sporu, który dotyczy nie tylko organizacji pracy, ale także szerszych kwestii personalnych oraz dostępu do wpływowych stanowisk w NBP.

W instytucji podniesiono również kwestię opublikowanych niedawno danych o wynagrodzeniach. To miało – jak wskazali informatorzy serwisu – ostudzić ambicje dotyczące ewentualnych podwyżek, zwłaszcza że Paweł Mucha nie nadzoruje żadnego departamentu.

Dementi na temat kontaktów z premierem

Bizblog podaje również, że w wewnętrznych komentarzach w NBP pojawiają się sugestie, iż zwolennicy Muchy mieli przekazywać mediom informacje o rzekomych nieformalnych kontaktach prezesa Glapińskiego z premierem Donaldem Tuskiem poprzez ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Serwis przypomina, że minister publicznie zdementował te doniesienia. Poinformował, że w ciągu ostatnich dwóch lat rozmawiał z prezesem NBP jedynie dwukrotnie i wyłącznie na tematy merytoryczne.