Złoty pozostaje pod lekka presją sprzedających pomimo, że echa ujawnionych w weekend przez polską prasę podsłuchów m.in. prezesa NBP wydają się cichnąć. Cieniem na notowaniach polskiej waluty obecnie kładzie się posiedzenie Fed, Argentyna, a także kalendarz.

Środowy poranek upływa na rynku walutowym pod znakiem osłabienia złotego. Traci on do wszystkich głównych walut. O godzinie 10:09 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1442 zł, USD/PLN 3,0583 zł, CHF/PLN 3,4015 zł, a GBP/PLN rośnie do 5,1908 zł.

Przecena złotego nie jest wydarzeniem lokalnym, ale wpisuje się w tendencję obserwowaną również w przypadku innych walut emerging markets. Dziś rano sprzedawany jest także m.in. węgierski forint, lekko traci rumuński lei i turecka lira, natomiast meksykańskie peso, rosyjski rubel czy południowoafrykański rand doznały mocnej przeceny wczoraj.

Obserwowane słabsze zachowanie złotego i innych walut emerging markets można w sposób bezpośredni łączyć z kończącym się dziś dwudniowym posiedzeniem Fed, co dla wszystkich rynków stanowi główne wydarzenie dnia i tygodnia. Jego wyniki inwestorzy poznają o godzinie 20:00. Nie ma wątpliwości, że Fed nie zmieni stóp procentowych oraz zdecyduje się na dalsze ograniczenie skupu obligacji w ramach programu QE3 (o 10 mld USD miesięcznie). I to nie będzie budzić najmniejszych emocji. Dużo ważniejsze będzie to, jakie dziś zostaną opublikowane najnowsze projekcje makroekonomiczne Fed i stóp procentowych. Jak również to, co na konferencji prasowej po dzisiejszym posiedzeniu Fed powie Janet Yellen (godz. 20:30).

Większość może zakładać, że w związku z ostatnimi pozytywnymi informacjami płynącymi z amerykańskiej gospodarki, wymowa czerwcowego posiedzenia Fed może być nieco bardziej jastrzębia niż poprzedniego. To zaś stanowi pretekst nie tylko do kupna dolara, ale właśnie do sprzedawania walut krajów zaliczanych do rynków wschodzących.

Wymienionym walutom może też szkodzić Argentyna. Ponownie pojawił się temat jej bankructwa. Ponadto wczoraj agencja S&P zdecydowała o obniżeniu oceny wiarygodności kredytowej tego kraju do CCC- z poziomu CCC+ z perspektywą negatywną. To nie poprawia nastrojów.

Z punktu widzenia złotego niekorzystnie również układa się kalendarz. Wyniki czerwcowego posiedzenia Fed, być może kluczowego z punktu widzenia rynków w tym miesiącu, inwestorzy poznają dopiero wieczorem, natomiast rodzime instytucje finansowe z uwagi na jutrzejsze święto w Polsce (Boże Ciało), będą mogły zareagować na nie dopiero w piątek. To nie zachęca do ewentualnych zakupów polskiej waluty.

Wydaje się, że powoli milkną negatywne echa ujawnionych w weekend przez prasę podsłuchów z rozmów prezesa Narodowego Banku Polskiego i Ministra Spraw Wewnętrznych. Zwłaszcza po wczorajszym oświadczeniu Rady Polityki Pieniężnej o dobre współpracy z prof. Markiem Belką.

Dzisiejsze posiedzenie Fed w sposób naturalny przyćmi lokalne wydarzenie w Polsce, jakim będzie publikacja przez GUS najnowszych danych o produkcji przemysłowej i cenach producentów. W maju prognozowane jest przyspieszenie rocznej dynamiki produkcji przemysłowej do 6,3% z 5,4% w kwietniu oraz stabilizacja dynamiki cen producentów na poziomie -0,7%. Dane powinny być zbliżone do prognoz i wpisywać się w bazowy scenariusz systematycznej poprawy koniunktury gospodarczej w Polsce. Dlatego z punktu widzenia złotego to będą neutralne dane. Jednak nawet gdyby one w sposób istotny rozminęły się z oczekiwaniami, to prawdopodobnie nie wywoła to reakcji rynkowej, gdyż inwestorzy będą czekali na wieczorne wyniki posiedzenia Fed.

Marcin Kiepas