Wczoraj na rynkach towarowych było wyjątkowo spokojnie. Wszystko za sprawą zamkniętych giełd w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii ze względu na obchodzone tam święta. W związku z tym, główne towary rolne w ogólne wczoraj nie były notowane, a handel surowcami energetycznymi i metalami cechował się niewielkimi obrotami.

W centrum uwagi:
• Ukraińska i libijska destabilizacja polityczna
• Złoto: będzie dynamiczny ruch w dół?

Również poniedziałkowe zmiany cen surowców nie były spektakularne. Surowce energetyczne i srebro zakończyły sesję na niewielkich minusach, natomiast miedź, złoto, platyna i pallad – na relatywnie niedużych plusach.

Ukraińska i libijska destabilizacja polityczna

Kontrakty na ropę naftową typu Brent potaniały wczoraj o 0,2%, natomiast cena amerykańskiej ropy WTI spadła o 0,19%. Dzisiaj rano cena ropy naftowej utrzymuje się jednak wciąż na wysokim poziomie. Weekendowe wydarzenia na Ukrainie nie uspokoiły inwestorów na rynku ropy naftowej, ponieważ napięcia polityczne w tym kraju nie ustały. Nowy prezydent zapowiedział, że nie będzie „negocjował z terrorystami”, co daje potencjał do utrzymania się w tym kraju atmosfery konfliktu.

Napięta sytuacja polityczna wciąż utrzymuje się w Libii. Chociaż jeszcze parę miesięcy temu na horyzoncie pojawiła się możliwość zakończenia konfliktu rządu z protestującymi i uruchomienia portów we wschodniej części kraju, ostatnio ta perspektywa się oddaliła. Lider rebeliantów, Ibrahim Jathran, zadeklarował bowiem, że nie akceptuje on nowego rządu Libii – i przez to pod znakiem zapytania stoi porozumienie zawarte pomiędzy rebeliantami jeszcze z poprzednim rządem, zakładające uruchomienie portów we wschodniej części Libii.

Na razie żadne nowe decyzje w sprawie niedawnego porozumienia nie zostały podjęte, ale brak akceptacji nowego rządu przez rebeliantów oznacza zapewne dalsze problemy z produkcją ropy naftowej w Libii – obecnie znajduje się ona na poziomie 160 tys. baryłek dziennie, podczas gdy możliwości produkcyjne Libii wynoszą ok. 1,4 mln baryłek dziennie. Problemem jest nie tylko blokada portów przez Jathrana, lecz także inne protesty, blokujące prace na polach naftowych i działalność operacyjną ropociągów i portów w zachodniej części kraju.

Złoto: będzie dynamiczny ruch w dół?

Tymczasem notowania złota, po kilku dniach wąskiej konsolidacji, dzisiaj wyraźnie skierowały się w dół. W ciągu ostatnich sesji cena kruszcu nie zdołała wybić się ponad psychologiczną barierę 1300 USD za uncję, co świadczy o słabości strony popytowej na tym rynku.

Od marca zmienność cen złota systematycznie maleje. W ciągu ostatnich tygodni na rynku tym ukształtowana została formacja trójkąta, którą dzisiaj rano strona popytowa usiłuje przebić dołem. Fakt, że w ciągu ostatnich sesji cena złota poruszała się w wąskiej konsolidacji, zwiększa prawdopodobieństwo gwałtownego ruchu cenowego, gdy rynek w końcu znajdzie kierunek. Impuls mogą przynieść dane makro z USA lub informacje polityczne.

Na razie jednak nie można mówić jeszcze o wybiciu cen złota w dół. Wprawdzie notowania złota przekroczyły w dół poziom 1290 USD za uncję i dotarły do dolnej granicy formacji trójkąta, jednak zaledwie ją naruszyły. Poza tym, warto pamiętać, że stronę podażową mógłby zatrzymać także poziom 1278 USD za uncję – okolice tej ceny już wielokrotnie w ciągu ostatnich miesięcy służyły jako skuteczny poziom wsparcia.

Dorota Sierakowska