Nad Wisłą poniedziałkowa sesja została zdominowana przez informacje obrazujące aktualną sytuację na tutejszym rynku pracy. Po serii zaskakująco dobrych wiadomości na temat ogólnego stanu polskiej gospodarki, opublikowane wczoraj dane okazały się nieco gorsze od prognozowanych.

Jak wynika z raportu GUS, w kwietniu dynamika zatrudnienia wyniosła 0.7% m/m, natomiast wynagrodzenia – 3.8% m/m, podczas gdy analitycy spodziewali się wyników na poziomie odpowiednio 0.8% m/m i 4% r/r. Mimo to, zdaniem ekspertów, pozytywne trendy zostały podtrzymane, czego dowodem jest dwunasty z rzędu wzrost tzw. wskaźnika dobrobytu odzwierciedlającego kondycję ekonomiczną polskiego społeczeństwa. "Głównymi siłami wpływającymi na jego wzrost od dłuższego czasu jest stabilna i niska inflacja oraz dodatnia dynamika wynagrodzeń" – czytamy w komunikacie BIEC. Wiele wskazuje na to, że w najbliższym miesiącach to właśnie te czynniki przyczynią się do wzrostu konsumpcji prywatnej, a w dłuższej perspektywie mogą okazać się także podstawą trwałego ożywienia.

Podczas dzisiejszej sesji uwagę inwestorów w dalszym ciągu będę przyciągały informacje napływające z Polski, gdzie zostaną opublikowane dane na temat dynamiki produkcji przemysłowej (prognoza 5% r/r) oraz inflacji PPI (prognoza -0.7% r/r). Dzień zakończą natomiast kolejne przemówienia przedstawicieli Fed, w tym Charlesa Plossera, szefa Fed z Filadelfii i Williama Dudley’a, szefa Fed z Nowego Jorku.

dr Maciej Jędrzejak