Wypowiadający się wczoraj członkowie FED – „jastrzębi” Jeffrey Lacker i „gołębi” Charles Evans byli jednomyślni w kwestii dalszego ograniczania programu QE3. Ich zdaniem, aby FED zdecydował się chwilowe zatrzymanie tego procesu, musiałaby nastąpić seria nieoczekiwanych bardzo negatywnych wydarzeń.

To ważne słowa, które pokazują, że FED nie zrezygnuje z cięcia QE3 o kolejne 10 mld USD w marcu, gdyby dane Departamentu Pracy publikowane w najbliższy piątek, okazały się po raz kolejny rozczarowujące. Lacker i Evans różnili się tylko w kwestii terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Pierwszy – jako „jastrząb” widziałby ją już na początku 2015 r. Drugi o wiele później. Na rynku amerykańskich obligacji rządowych mieliśmy wczoraj nieznaczny wzrost rentowności po kilku dniach spadków. Trudno jednak określić na ile jest to wynik reakcji na słowa Lackera, a na ile poprawy nastrojów na rynkach wschodzących, która zmniejszyła presję na bezpieczne aktywa.

Opublikowane dzisiaj indeksy PMI dla usług ze strefy euro przyniosły pozytywne zaskoczenie w przypadku Hiszpanii, Włoch i Francji, ale już ogólny odczyt był nieco słabszy od oczekiwań i wyniósł w styczniu 51,6 pkt. (choć to lepiej od grudniowych 51,0 pkt). Pogorszenie było widoczne w Niemczech, gdzie usługowy PMI nieoczekiwanie spadł do 53,1 pkt. z 53,5 pkt. Stąd też europejskie dane nie pomogły dzisiaj wspólnej walucie.

Na wykresie EUR/USD widać przedłużającą się konsolidację, której dolnym ograniczeniem jest strefa 1,3475-95, a górnym 1,3525-40. Trudności w wyraźnym sforsowaniu górnej bandy mogą budzić obawy przed powrotem do spadków. Zwłaszcza w kontekście jutrzejszego posiedzenia ECB i konferencji prasowej Mario Draghiego. Wprawdzie nie wiemy, czy szef Europejskiego Banku Centralnego sprosta oczekiwaniom rynkowych „gołębi” i czy cięcie stóp procentowych do 0,15 proc. z 0,25 proc. (to całkiem realny scenariusz) okaże się dla nich wystarczające. Niemniej nawet taki ruch może wystarczyć do uruchomienia kolejnej fali spadkowej na EUR/USD, jeżeli do tego czasu rejon 1,3530-40 nadal pozostanie nie naruszony. Wsparciem dla dolara mogą być twarde deklaracje członków FED nt. redukcji QE3, o których piszemy na początku dzisiejszego komentarza.

Jeżeli jutro doszłoby do wybicia poniżej 1,3475-95, to kolejnym wsparciem będą okolice 1,3400-1,3435, a później 1,3295-1,3345. Ten ostatni poziom mógłby zostać osiągnięty, jeżeli Departament Pracy opublikowałby w piątek jednak dość dobre dane za styczeń. Przedsmak tego odczytu poznamy dzisiaj – dane ADP o godz. 14:15 – chociaż nie zawsze bywały one wiarygodnym prognostykiem.

Marek Rogalski