Podczas wczorajszej sesji notowania indeksu CRB spadły o niemal pół procenta. Nadal jednak wartość indeksu poruszała się w granicach trendu bocznego, obserwowanego na tym rynku od początku listopada.

10. z rzędu wzrost zapasów ropy w USA

Najważniejszą przyczyną środowego spadku notowań indeksu CRB była przecena amerykańskiej ropy naftowej, która jest najważniejszym składnikiem tego agregatu. Notowania ropy WTI spadły o 1,2%, schodząc tym samym poniżej poziomu 93 USD za baryłkę. Na wykresie ropy WTI oznacza to naruszenie dolnego ograniczenia konsolidacji, w której ceny tego surowca poruszały się od początku listopada.

Obecnie najbliższym poziomem wsparcia na wykresie ropy WTI jest poziom 92 USD za baryłkę, który dzisiaj rano powstrzymuje stronę podażową. Jeśli zostanie on pokonany, to kolejną barierą dla sprzedających będzie okolica 90 USD za baryłkę.

Przecena ropy WTI jest rezultatem przede wszystkim kolejnego wzrostu zapasów ropy naftowej w USA – już dziesiątego z rzędu. Wczoraj amerykański Departament Energii podał w swoim cotygodniowym raporcie, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 2,95 mln baryłek. To niemal czterokrotnie większy wzrost niż oczekiwano na rynku.

Mimo że reszta danych makro ze Stanów Zjednoczonych była dobra, inwestorzy mają podstawy do obaw o popyt na ropę naftową w USA. Szansą na jego ożywienie jest dzisiejsze Święto Dziękczynienia, które przez wielu Amerykanów jest wykorzystywane jako okazja do wyjazdów poza miejsce zamieszkania. Tak czy inaczej, jest to czynnik jedynie tymczasowo wpływający na popyt na paliwa w USA. Święto Dziękczynienia oznacza także, że amerykańskie giełdy pozostaną dzisiaj zamknięte, a to zmniejszy aktywność inwestorów także na rynkach surowców.

Kłopoty z podażą pszenicy

Dzisiaj, ze względu na amerykańskie święto, trwa przerwa w notowaniach zbóż. Sytuacja na rynkach kukurydzy, soi i pszenicy jest jednak ciekawa, ponieważ na rynkach tych może być nerwowo w kolejnych dniach.

Dotyczy to zwłaszcza rynku pszenicy. Wczoraj notowania tego zboża wystrzeliły w górę po tym, jak pojawiły się sygnały zwiększonego zapotrzebowania na pszenicę w różnych krajach świata. Egipt, największy importer tego zboża na świecie, zakomunikował chęć nabycia pszenicy od różnych globalnych dostawców.

Ponadto, o zamiarze nabycia sporej ilości pszenicy poinformowała Libia – tamtejszy minister rolnictwa powiedział, że wprawdzie na razie krajowe zapasy tego zboża są wystarczające, jednak już niedługo trzeba będzie wznowić import, aby nadążyć za potrzebami społeczeństwa.

Szansą dla amerykańskich eksporterów jest także niekorzystna pogoda w Australii, która może znacząco obniżyć jakość i ilość australijskiej pszenicy. Władze Indonezji, jednego z importerów zbóż z Australii, poinformowały o poszukiwaniu dostaw pszenicy z innych krajów. Problemy z pogodą wystąpiły także w Argentynie, a niewykluczone, że dotkną one również amerykańskich farmerów, bowiem uprawom pszenicy ozimej zagrażają niskie temperatury w środkowej części Stanów Zjednoczonych.

Dorota Sierakowska