O ile na początku wczorajszej sesji na rynkach towarowych dominował kolor czerwony, to już w kolejnych godzinach ofensywa popytu była coraz silniejsza. Ostatecznie indeks CRB zakończył poniedziałkową sesję na niewielkim minusie (-0,05%) tuż powyżej 275 pkt., podczas gdy rozpoczynał ją poniżej 294 pkt.

Wątpliwości wokół irańskiego kompromisu

Za wczorajszą zniżkę indeksu CRB odpowiada przede wszystkim przecena ropy naftowej. Notowania amerykańskiej ropy WTI zakończyły wczorajszą sesję spadkiem o niecałe 0,7%. To i tak wręcz symboliczny spadek, w porównaniu do początku wczorajszej sesji. Tuż po pierwszej rynkowej euforii związanej z porozumieniem w sprawie Iranu, pojawiły się bowiem wątpliwości, jak wiele ten kompromis zmieni na rynku.

Po pierwsze, porozumienie jest na razie tylko wstępne, zawarte na czas sześciu miesięcy. Po drugie, obejmuje ono jedynie częściowe zniesienie sankcji nałożonych na Iran przez kraje Zachodu. Iranowi łatwiej będzie handlować złotem, częściami samochodowymi czy też niektórymi produktami ropopochodnymi, jednak eksport samej ropy naftowej pozostanie bez zmian, przynajmniej na razie. Iran będzie więc eksportował jedynie około milion baryłek ropy dziennie.

Porozumienie w sprawie Iranu niewątpliwie jest przełomowe z politycznego punktu widzenia – zwłaszcza w kontekście wieloletniego zawieszenia stosunków dyplomatycznych pomiędzy Iranem a Stanami Zjednoczonymi. Jednak z ekonomicznego punktu widzenia na razie kompromis ten ma ograniczone znaczenie w skali międzynarodowej – spore znaczenie ma on raczej tylko dla samego Iranu, dla którego zniesienie jakichkolwiek sankcji jest dużą ulgą dla stłamszonej tamtejszej gospodarki.

Długi dolny cień wczorajszej świecy na wykresie ropy WTI pokazuje, że strona popytowa się nie poddaje. Dzisiaj rano widzimy delikatny wzrost notowań tego surowca. Niemniej jednak, nadal ceny ropy WTI poruszają się w trendzie bocznym, trwającym na tym rynku od początku listopada.

Duży eksport soi z USA

Tymczasem na rynkach zbóż w poniedziałek już od początku sesji dominowała strona popytowa. Na szczególną uwagę zasługuje wzrost notowań soi – wczoraj cena tego zboża dynamicznie rosła po raz trzeci z kolei, ostatecznie docierając do najwyższego poziomu od dwóch miesięcy.

Za wzrost notowań soi odpowiadają przede wszystkim informacje dotyczące sporego eksportu tego zboża ze Stanów Zjednoczonych. W ubiegły czwartek amerykański Departament Rolnictwa (USDA) podał, że tygodniowa sprzedaż soi z USA wyniosła 1,4 mln ton, co znacząco przekroczyło rynkowe oczekiwania. Dodatkowo, w piątek departament potwierdził kontrakt na sprzedaż 112 tysięcy ton amerykańskiej soi do Chin, a wczoraj zakomunikował o kolejnej sprzedaży na eksport, tym razem wynoszącej 120 tysięcy ton.

Te dobre dane doprowadziły do wyjścia cen soi ponad poziom oporu w okolicach 1318 USD za 100 buszli, a tym samym do wyrwania się z dwumiesięcznego trendu bocznego. W krótkim terminie istnieje więc potencjał do wzrostu notowań soi. Niemniej jednak, w dłuższej perspektywie utrzymuje się presja podaży na notowania soi, która wynika z kończących się właśnie żniw tego zboża w USA, a także z prognoz rekordowej produkcji soi w Ameryce Południowej, gdzie obecnie trwają zasiewy. Doniesienia z Brazylii i Argentyny powinny mieć w kolejnych tygodniach i miesiącach duży wpływ na cenę soi.

Dorota Sierakowska