Nerwowość na giełdach za oceanem będzie przekładać się na polski rynek, głównie na największe indeksy, które obserwowane są przez inwestorów zagranicznych. Na WIG20 trwa obecnie walka o poziomy w okolicach psychologicznego pułapu 2500 pkt.

Wczorajszą sesję na giełdzie w Warszawie można zaliczyć do udanych. Bardzo dobrze radziły sobie spółki średnie. „Blue chips" rosły wolniej z uwagi na niepewność na rynkach globalnych.

Rynek nadal żyje informacjami, jakie otrzymujemy na temat negocjacji budżetowych między Kongresem USA a prezydentem Obamą odnośnie podniesienia limitu zadłużenia oraz wznowieniu prac rządu. Inwestorzy reagują dość nerwowo i mimo wczorajszego święta, Dnia Krzysztofa Kolumba, zmienność na amerykańskich indeksach giełdowych była dość duża.

„W mojej ocenie nerwowość na giełdach za oceanem będzie przekładać się na polski rynek, głównie na największe indeksy, które obserwowane są przez inwestorów zagranicznych. Na WIG20 trwa obecnie walka o poziomy w okolicach psychologicznego pułapu 2500 pkt. Przełamanie w górę, szczególnie powyżej 2513 pkt., może pchnąć rynek na wyższe poziomy, z uwagi na dużą liczbę zleceń typu stop loss znajdujących się ponad ważnym poziomem oporu. Z jednej strony rynek wspina się po ścianie strachu związanej z możliwą niewypłacalnością rządu USA, a z drugiej rynek może przyjąć dobre informacje dość chłodno, zgodnie z zasadą: kupuj plotki sprzedawaj fakty" – uważa Marcin Niedźwiecki, specjalista rynku CFD i Forex w City Index.

Na decyzje inwestorów mogą mieć wpływ dane polskiej gospodarki. Według Niedźwieckiego, rynek nie wycenił jeszcze w pełni potencjału wzrostowego polskiej gospodarki, stąd dobre dane na temat inflacji, produkcji przemysłowej, które poznamy w tym tygodniu, mogą pozytywnie oddziaływać na nowo tworzone trendy na rynku akcji.