Poniedziałek na forexie rozpoczyna się na poziomach zbliżonych do tych widzianych w piątek, sprzyja temu brak istotnych publikacji makro. Rynek czeka na bardzo ważne dane z USA, pierwsze z nich poznamy już jutro. Przełom miesiąca prawdopodobnie przyniesie większą zmienność dla USD.

Ubiegły tydzień zakończył się w typowo wakacyjnym nastroju. Inwestorzy postanowili rozpocząć weekend dużo wcześniej, co przełożyło się na niewielką zmienność jaka miała miejsce na rynku walutowym w piątek, sprzyjał temu prawie pusty kalendarz makroekonomiczny.

W piątek z danych, na które warto było zwrócić uwagę, była publikacja Indeksu Uniwersytetu Michigan w USA, którego odczyt okazał się lepszy od oczekiwań - 85,1 pkt. (oczekiwano: 84 pkt, poprzednio 84,1 pkt.). Wpłynęło to na umocnienie amerykańskiego dolara względem euro, jednak ruch ten nie trwał długo i obecnie eurodolar kwotowanie jest na poziomach sprzed publikacji.

Sytuacja polskiego złotego nadal pozostaje trudna do przewidzenia. Korekta ruchu umacniającego rodzimą walutę, która rozpoczęła się w połowie zeszłego tygodnia okazała się dotychczas stosunkowo płytka. W tym tygodniu jedynymi danymi, które będą bezpośrednio odnosiły się do sytuacji w polskiej gospodarce będzie odczyt PMI dla przemysłu za lipiec oraz wskaźnik Rynku Pracy wg BIEC. Publikacja obu indeksów nastąpi w czwartek o 9:00. Nie bez wpływu na sytuację polskiego złotego pozostaną też publikacje zza oceanu.

Uwaga inwestorów skupia się w tym tygodniu głównie wokół danych obrazujących sytuację największej gospodarki świata. Już jutro o 16:00 poznamy indeks zaufania konsumentów - Conference Board, a w środę wstępny odczyt o PKB za II kwartał oraz Raport ADP. Poznamy również decyzję o wysokości stóp procentowych, nie spodziewamy się jednak, aby FOMC zdecydował się zmienić poziom stóp.

Dzisiaj, podobnie jak to miało miejsce w piątek, na próżno doszukiwać się ważnych publikacji makro. O 12:00 pojawią się dane opisujące sprzedaż detaliczną w lipcu wg Confederation of British Industry. Jest to comiesięczny raport publikowany przez Konfederację Brytyjskiego Przemysłu, który ma on na celu przedstawienie poziomu sprzedaży w Wielkiej Brytanii oraz ukazać zachodzące w niej zmiany. Poziom powyżej zera oznacza wzrost sprzedaży. Oczekiwania rynku są optymistyczne i oscylują wokół poziomu 10 pkt. (poprzednio 1 pkt.).

Po południu poznamy liczbę podpisanych umów kupna domów w USA za czerwiec. Rynek spodziewa się spadku w ujęciu miesięcznym o 1,1%. Warto zaznaczyć, że w poprzednim okresie zanotowano wzrost 6,7% m/m.

Marcin Rogalski - Specjalista Cash Management w Internetowykantor.pl