Na rynku odreagowanie silnych ruchów po konferencji FOMC. Ze względu na siłę ruchu korekcyjnego dane makroekonomiczne przechodziły niemal bez echa. Dzisiejszy dzień pokaże czy doszło do zmian trendów na rynkach, czy było to po prostu wybicie i korekta będzie trwać dalej.

W czwartek na rynku walutowym ale także na rynkach surowcowych obserwowaliśmy reakcję na słowa szefa Fedu Bena Bernanke. Informacje dotyczące ograniczenia luzowania polityki monetarnej spowodowały silną przecenę dolara amerykańskiego względem euro ale także innych walut, w tym złotego. Słaby dolar z kolei przełożył się na wzrost cen m.in. ropy naftowej, miedzi oraz złota.

Od rana trwała korekta tych ruchów na rynkach walutowych. Publikacje danych makro z nocy ginęły w tle zawirowań na rynkach. Dużo lepsze dane o inwestycjach w Japonii nie wpłynęły na szerszy rynek. Podobnie jak zgodna z oczekiwaniami inflacja z Francji wynosząca 0,9%.

Wypowiedź Bena Bernanke przyćmiła także wczorajszą publikację danych z amerykańskiego rynku pracy. Rynki oczekiwały skrócenia się kolejki po zasiłek dla bezrobotnych do 340 tys. a tymczasem liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych wzrosła do 360 tys. Dane powinny spowodować osłabienie się dolara amerykańskiego względem wspólnej waluty, jednak nic takiego nie miało miejsca. Wynika to właśnie z bardzo silnych ruchów na eurodolarze po wystąpieniu Bena Bernanke, które pchnęły kurs w okolice 1,3180. Dolar nawet pomimo rozczarowujących danych umacniał się względem euro odrabiając wczorajsze straty.

Po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy USD umacniał się także względem złotego. Popołudniu jednak złoty ponownie zyskiwał na wartości zarówno względem euro, jak i dolara.

Dziś zapowiada się w miarę spokojny dzień w kalendarzu makroekonomicznym. O godzinie 11:00 poznamy dane o produkcji przemysłowej w strefie euro. Prognozy zakładają spadek m/m do -0,2% i r/r -1,3%. Następnie opublikowane zostaną dane dotyczące polskiego bilansu płatniczego. Popołudniu kolejne dane z amerykańskiej gospodarki. O 14.30 poznamy poziom inflacji producenckiej (prognozuje się PPI m/m na niezmienionym poziomie 0,5% oraz wzrost PPI r/r do 2,1%), a przed 16:00 Indeks Uniwersytetu Michigan.

Magdalena Kaczmarczyk, Internetowykantor.pl