Wprawdzie w pierwszych słowach wygłoszonych przed komisją Kongresu, szef FED dał do zrozumienia, że sytuacja na rynku pracy nadal pozostaje niezadowalająca, a przedwczesne zakończenie programu QE3 wiązałoby się z pewnym ryzykiem, dlatego też będzie kontynuowany, to kilkanaście minut później dodał, że tak naprawdę wiele będzie zależeć od napływających danych i bank centralny nie może odrzucać scenariusza w którym mógłby jednak rozważyć zmniejszenie skali QE3.

Czy jest to ukłon w stronę republikańskiego skrzydła Kongresu, czy też szef FED chce pozostawić po sobie inne wrażenie na koniec kadencji, która kończy się w styczniu 2014 r.?

W każdym razie wszystkie opcje na temat QE3 zostają tak naprawdę otwarte i kluczowe będą tutaj dane makro, jakie poznamy na przełomie miesiąca – indeksy ISM i kluczowe odczyty Departamentu Pracy USA 7 czerwca. Tyle, że rynki otrzymały dzisiaj niezły rollercoaster. W ciągu kilkunastu minut dolar wpierw wyraźnie stracił na wartości, aby później jeszcze mocniej zyskać.

Przed nami jeszcze publikacja zapisków z ostatniego posiedzenia FED o godz. 20:00, kiedy to zdecydowano się na wprowadzenie do komunikatu zdania o możliwym zmniejszeniu, ale i też zwiększeniu skali QE3 w zależności od perspektyw gospodarczych. Na co w obecnej sytuacji rynek zwróci uwagę? Po pierwsze kluczowa będzie próba oceny siły obozu „jastrzębi”, a także dyskusji na temat rzeczywistej możliwości poprawy na rynku pracy (bo trzeba się liczyć z tym, że FED i tak zdecyduje się na ruch wyprzedający skracając QE3 zanim osiągnięty zostanie poziom 6,5 proc. stopy bezrobocia).

W ostatnich komentarzach zwracaliśmy uwagę, że czynnik w postaci FED raczej nie osłabi znacząco dolara, a ryzyka (chociażby w chińskich, czy też europejskich danych w czwartek) mogą doprowadzić do umocnienia się amerykańskiej waluty w kolejnych dniach. Po wykresie BOSSA USD widać, że taki scenariusz na najbliższe dni jest dość prawdopodobny.

Marek Rogalski