Komunikat G20 nie wnosi niczego istotnego na rynki, ale zakończony szczyt oznacza, iż o wojnach walutowych będzie się mówiło nieco mniej. W tej sytuacji uwaga inwestorów przesunie się na inne kwestie – na przykład na dane z niemieckiej gospodarki, które w ubiegłym miesiącu rozbudziły nadzieje na ożywienie gospodarcze.

Mogą one przesądzić o notowaniach EURUSD, złotego, a także o cenach akcji na GPW. Dziś w Polsce dane z rynku pracy, w PE przemawiać będzie zaś prezes EBC.

Dane z Niemiec mogą przesądzić o koniunkturze na rynkach, szczególnie w Europie

Piątkowa sesja na GPW była wyjątkowo dobra dla kupujących, w zasadzie była najlepsza od połowy stycznia. Podobnie jak przed miesiącem na wykresie kontraktu na Wig20 (symbol W.20) powstało obiecujące objęcie hossy, a dzisiejsze wyższe otwarcie daje nadzieję na kontynuację zwyżki. W odróżnieniu od sytuacji ze stycznia, tym razem byki zostały wsparte dodatkowo przez bardzo silny poziom 2450 pkt. (na kontrakcie, klasyczna zamiana oporu we wsparcie), tak więc, technicznie, szansa na powrót do trendu wzrostowego jest niebagatelna (krótkoterminowe opory mamy na poziomach 2517 i 2540 pkt.). Alternatywnie warto zwrócić uwagę na dywergencję na kontraktem na S&P500 (symbol US.500).

Sytuacja na wykresach EURUSD i EURPLN może nie jest aż tak przełomowa, ale w obydwu przypadkach rynki są gotowe aby zareagować na impuls, jakiego dostarczyć mogą dane z Niemiec. Przypomnijmy, iż w styczniu wzrosty wskaźników ZEW (publikacja jutro), PMI (czwartek) i Ifo (piątek) rozbudziły nadzieje na ożywienie przyczyniając się do wzrostów na parze EURUSD i na europejskich parkietach. Dane z innych europejskich gospodarek nie były już tak dobre (PMI dla Hiszpanii były lepsze, ale dla Włoch już słabsze, zaś dla Francji fatalne), ale rynki mają nadzieję, iż Niemcy będą rosnąć poprzez eksport i w ten sposób pomogą innym krajom strefy. Zanim dostaniemy potwierdzenie tej teorii w styczniowych twardych danych (produkcja, eksport) poznamy kolejne odczyty wskaźników wyprzedzających i to one mogą w tym tygodniu kształtować nastroje na rynkach.

G20 nie zareagowało, UJ nadal w trendzie

Tak jak się spodziewaliśmy, komunikat G20 nie wniósł niczego istotnego. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, iż jego główne przesłanie – zobowiązanie się do unikania dewaluacji jako narzędzia poprawiającego konkurencyjność, ociera się o hipokryzję. Rządy bowiem zawsze mogą argumentować, iż ich polityka nakierowana jest na cele wewnętrzne, a kurs walutowy jest płynny, więc determinują go rynki. Przekaz ten pomija fakt, iż ekspansywna polityka monetarna w naturalny sposób negatywnie wpływa na kurs waluty. Postawa G20 stała się jeszcze jednym pretekstem do sprzedaży jena, a w efekcie para USDJPY cały czas pozostaje w trendzie wzrostowym.

Niski odczyt CPI, dziś dane z rynku pracy

Inflacja w styczniu wyniosła w Polsce zaledwie 1,7%. To jedna z nielicznych ostatnio dobrych wiadomości z polskiej gospodarki. Jest ona podwójnie dobra – zwiększa szansę na kolejną obniżkę stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu oraz wpływa korzystnie na dynamikę dochodów realnych gospodarstw domowych. To jednak, o ile te zmieniły się w styczniu stanie się jasne dopiero dziś o 14.00. Obawiamy się, że pomimo niskiej inflacji dynamika realnego funduszu płac będzie głęboko ujemna – oczekujemy bowiem spadku zatrudnienia o 0,6% w skali roku i wzrostu wynagrodzeń zaledwie o 0,1% (ze względu na efekt bazy). Dla złotego jednak ważniejsze będą publikowane jutro dane o produkcji (spodziewamy się niewielkiego wzrostu r/r ze względu na bardzo korzystny układ dni roboczych w styczniu), które – obok wskaźnika ZEW z Niemiec, mogą przesądzić, czy kurs EURPLN pokona barierę 4,20.

dr Przemysław Kwiecień