Po piątkowych dobrych danych z USA nie pozostało już śladu. Brak publikacji znaczących danych makroekonomicznych. W USA sezon publikacji raportów kwartalnych rozpoczęty.

Wczoraj w USA mieliśmy święto. Wprawdzie giełdy pracowały, aczkolwiek można było zauważyć spadek aktywności wśród inwestorów. Dziś jednak rozpoczyna się wyczekiwany sezon publikacji kwartalnych. Jak zwykle, jako pierwsza raport kwartalny przedstawi Alcoa. Następnie poznamy dane kwartalne JP Morgan Chase, Wells Fargo, czy Chevron. Zgodnie z konsensusem dane maja być najgorsze od 9 lat. W tej sytuacji nie ma się co dziwić, że nastroje wśród inwestorów nie są najlepsze.

W tym tygodniu nie oczekujemy na publikację danych makroekonomicznych, które mogłyby znacząco wpłynąć na kształtowanie się kursów walutowych. Dziś o 9:30 warto jedynie wysłuchać wystąpienia publicznego szefa EBC. Prawdopodobnie Mario Draghi podtrzyma swoje ostatnie stanowisko, że jeżeli zostaną spełnione wymagania i rządy wprowadzą odpowiednie reformy, wówczas EBC jest gotowy nieść pomoc i nie dojdzie do rozpadu strefy euro. Niestety dane o spadku PKB za ostatnie lata (gospodarka grecka skurczyła się o 21% od 2007 r.) nie napawają optymizmem i wiarą, że Grecja jest w stanie wypełnić wszystkie zobowiązania. O 10:30 z kolei poznamy wyniki produkcji przemysłowej dla Wlk. Brytanii. Dane te jednak nie powinny istotnie zatrząść rynkami finansowymi.

Na dziś zaplanowana jest także wizyta Angeli Merkel w Grecji. Generalnie można zauważyć, że są spore szanse na dalsze negocjacje i ewentualne kompromisowe rozwiązania, tak aby nie pogłębiać kryzysu.

Nienajlepsze prognozy dotyczące gospodarki globalnej płyną z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Oczekuje się, że gospodarka odnotuje wzrost na poziomie 3.6% względem spodziewanych wcześniej 3.9%. Niestety w dalszym ciągu są spore szanse, że odczyty będą jeszcze niższe. Dynamika na poziomie 3.6% bazuje m.in. na założeniu, że Europa poradzi sobie z kryzysem, korzystając z pomocy EBC, a USA z tzw. klifem fiskalnym, czyli połączeniem wygasających ulg podatkowych, obniżki zasiłków dla bezrobotnych, podwyżki podatków dochodowych oraz cięć wydatków publicznych.

Środowa decyzja RPP rozpoczęła ruch umacniający złotówkę względem wszystkich głównych walut. Po piątkowym silnym umocnieniu z końca dnia, waluty w ciągu weekendu wróciły na poziomy z piątkowego przedpołudnia. Następnie w poniedziałek w drugiej części handlu złoty ponownie zaczął się umacniać. Dziś od rana PLN próbuje utrzymać trend aprecjacyjny. Na chwilę obecną za euro płacimy 4.0720, frank szwajcarski wyceniany jest na 3.3600, a dolar amerykański na 3.1520.

Magdalena Kaczmarczyk