Piątkowe zakupy, których nie przerwało nawet rozczarowanie ze strony Bena Bernanke, były radośnie kontynuowane w poniedziałek. Na parkietach akcji panował kolor zielony. DAX wzrósł o +0.63%, CAC40 +1.19%, a FTSE100 o +0.82%. EURUSD skorygował delikatnie swój piątkowy wzrost schodząc do poziomów 1.2560.

Atmosfera zakupów i podążania za ryzykiem wskazuje, że inwestorzy optymistycznie patrzą na kolejne wydarzenie z cyklu „ctrl-print” przygotowane przez kolejny bank centralny – tym razem EBC, z mistrzem PRu , Mario Draghim na czele. Gracze zakładają scenariusz stymulacji gospodarki przez cięcie stóp procentowych lub/i ogłoszenie szczegółów planowanej akcji skupu obligacji emitowanych przez Hiszpanię i Włochy.

W zeszłym tygodniu czekaliśmy na Jackson Hole, gdzie Ben Bernanke miał zasypać gospodarkę amerykańską nowo-drukowanymi dolarami… Również australijski bank centralny nie zdecydował się wczoraj na żadne kroki, pozostawiając stopy procentowe bez zmian. Teraz czekamy na czwartkowe posiedzenie EBC… Czy Mario Draghi uruchomi drukarkę? Nie zapominajmy, że nie jest to końcowy odcinek naszej drukarskiej sagi. W piątek opublikowane zostaną dane z amerykańskiego rynku pracy, które mogą w istotnym stopniu wpłynąć na oczekiwania, co do następnego spotkania FOMC i kolejnej szansy na ogłoszenie QE3.

Dodatkową istotną datą jest 12 wrzesień, gdy niemiecki sąd konstytucyjny podejmie decyzje dotyczącą dalszych losów funduszu stabilizacyjnego ESM. Zanim jednak do tego dojdzie dziś polecam zwrócić uwagę na informacje dotyczące szwajcarskiego PKB, poziomy cen PPI w Europie i indeksów PMI i ISM w USA.

Maciej Jędrzejak