We wtorek na rynkach towarowych było dość spokojnie – nie licząc toczącej się afery dotyczącej bankructwa jednego z brokerów na rynkach towarów, firmy PFGBest.

W ubiegłym tygodniu firma ta ogłosiła niewypłacalność po samobójczej próbie prezesa spółki, Russella Wasendorfa, i wyjściu na jaw oszustw kierownictwa spółki, trwających od niemal dwóch dekad. Stało się to po zaledwie niecałym roku od bankructwa innego brokera na rynkach towarowych, spółki MF Global Holdings.

Wczoraj szef Commodity Futures Trading Commission (CFTC), amerykańskiej instytucji regulującej rynek opcji i kontraktów futures, przyznał, że klienci PFGBest prawdopodobnie nie odzyskają swoich pieniędzy. Gary Gensler przyznał, że regulacje dotyczące tej firmy były niewystarczające. Wywołało to falę krytyki wobec CFTC i postawiło pod znakiem zapytania wiarygodność innych podmiotów działających na tym rynku. Gensler potwierdził jednak, że trwają prace nad nowymi regulacjami, które mają lepiej chronić w przyszłości pieniądze klientów brokerów na rynkach towarów.

Ropa WTI w rejonie 89 USD za baryłkę

Tymczasem notowania towarów wczoraj cechowały się niewielką zmiennością. Indeks CRB zniżkował o 0,11%. Największe spadki zanotowały ceny bawełny, mięsa i kawy, natomiast największa zwyżka była widoczna na rynku amerykańskiej ropy naftowej.

Wczoraj notowania ropy naftowej typu West Texas Intermediate zwyżkowały o niecały procent, kontynuując tym samym korektę wzrostową na tym rynku. Cena baryłki amerykańskiej ropy przekroczyła tym samym poziom 89 USD i dziś ustabilizowała się w okolicach tego poziomu. Najbliższy techniczny opór jest widoczny już w rejonie 89,79-90,00 USD za baryłkę. Są to okolice, które zatrzymały korektę wzrostową w połowie września ub.r. Pokonanie tego poziomu byłoby sygnałem siły strony popytowej i prawdopodobnie doprowadziłoby notowania ropy WTI w rejon 94-95 USD za baryłkę. Niemniej jednak, na razie bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zakończenie korekty wzrostowej właśnie w rejonie 89,79-90,00 USD za baryłkę i powrót do spadków, ze względu na spowolnienie gospodarcze na świecie i dużą produkcję ropy naftowej w krajach OPEC.

Żywność może być droższa

Po poniedziałkowych publikacjach USDA i NOAA, które doprowadziły do dynamicznej zwyżki notowań zbóż, we wtorek na wykresach kontraktów na kukurydzę, pszenicę i soję wzrosty zostały zatrzymane. Prognozy pogody dają szansę na korzystniejszą dla amerykańskich farmerów pogodę (więcej deszczu), jednak większość strat poczynionych przez suszę jest już nieodwracalnych.

Wczoraj gubernator stanu Missouri, Jay Nixon, ogłosił objęcie stanem klęski żywiołowej wszystkich 114 hrabstw w tym stanie (wcześniej było to zaledwie 17 hrabstw), co sprawiło, że farmerzy mogą ubiegać się tam o rządową pomoc. Również gubernatorzy innych dotkniętych suszami stanów próbują złagodzić wpływ niekorzystnej pogody na lokalną gospodarkę.

Jeszcze wiosną tego roku obawiano się, że rekordowe zbiory kukurydzy zepchną cenę tego zboża poniżej poziom 5 USD za buszel. Obecnie cena buszla tego zboża wynosi niemal 8 USD, co z kolei jest zmartwieniem dla producentów mięsa. Pasze, którymi żywione są zwierzęta hodowlane, powstają przede wszystkim na bazie kukurydzy (ew. pszenicy). Wyższe koszty żywienia zwierząt mogą przełożyć się na wzrost cen mięsa.

Dziś notowania kukurydzy kontynuują ruch w dół po nieudanym ataku na techniczny opór w rejonie 779 USD za 100 buszli. Najbliższym poziomem wsparcia są okolice 735,70 USD za 100 buszli. Kontynuacja korekty spadkowej na wykresie kukurydzy jest prawdopodobna, o ile nie pojawią się kolejne cięcia prognoz podaży tego zboża.

Dorota Sierakowska