Ostatni dzień zeszłego tygodnia pokazał, jak zmienne i nieprzewidywalne potrafią być rynki finansowe. Wystarczyła jedna informacja ze szczytu państw strefy euro o uwolnieniu funduszy EFSM dla Włoch i Hiszpanii, żeby inwestorów ogarnął zakupowy szał.

To już nie tzw. short covering pchał rynek do góry. To nowi, bardzo byczy i pewni siebie inwestorzy przystąpili do działania. Tak wyraźnego sygnału „risk on” na rynkach nie widzieliśmy od dawna. Zarówno parkiety akcji w Europie (CAC +4,75%, FTSE +2,28%, DAX +4,33%), jak i w USA (DJIA +2,20%, SP500 +2,49%, NASDAQ +3,00%) pokazały swoją długo skrywaną siłę. Rynek walutowy nie pozostawał z boku, a najlepiej było to widać po walutach rynków wschodzących, takich jak choćby nasz rodzimy PLN. Polska złotówka rozpoczęła sesje od poziomów 4,2650, żeby osiągnąć maksimum swojej siły na poziomie 4,2179 EURPLN i 3,3290 USDPLN.

Na rynku globalnym EURUSD osiągnął szczyt na poziomie 1,2660. Pytanie, które zadają sobie wszyscy przytomni (czyt. średnio i długoterminowi inwestorzy) brzmi: czy kłopoty krajów PIGS zostały rozwiązane? O ile Monti, Rajoy i Hollande otrzymali zapewnienie o bezpośredniej pomocy dla sektora bankowego swoich państw to kanclerz Angela Merkel uzyskała znacznie więcej – zgodę na utworzenie nowej instytucji nadzorczej nad bankami europejskimi. Jej ramy i zakres działania wciąż pozostają nieznane, ale sam fakt powołania nowej instytucji kontroli wydatków sektora finansowego powinien budzić nadzieje zwolenników zacieśniania polityki fiskalnej.

Sytuacja, w której każdy z europejskich liderów uważa, że to on osiągnął negocjacyjne zwycięstwo wyraźnie ucieszyła rynki, ale czy na długo?

Dzisiejsze otwarcia, choć jeszcze nie negują zeszłotygodniowych wzrostów (kontrakty terminowe na SP500 i DAX tylko lekko na czerwono), to po zachowaniu kursu EURUSD wyraźnie widać ochłodzenie nastrojów rynkowych (spadek z 1,2670 do poziomu 1,2615). Nadchodząca sesja w Europie powinna przynieść uspokojenie nastrojów, inwestorzy mogą odczuwać jeszcze skutki wczorajszego finału Włochy – Hiszpania.

Najważniejszymi danym makroekonomicznymi na otwarcie nowego tygodnia będzie PMI w strefie Euro (44,80 pkt - wątpliwe, aby rynek mocno zagregował bez względu na odczyt) i stopa bezrobocia (prognoza 11%). Za oceanem publikacja indeksu ISM (prognoza spadku z 53,5 na 52 pkt) o godzinie 15.00 naszego czasu powinna wzbudzić znacznie więcej emocji.

Maciej Jędrzejak