Oznaki spowolnienia w strefie euro są coraz wyraźniejsze, lecz EBC jeszcze nie podejmuje zdecydowanych kroków. Mimo to globalny sentyment się polepsza, na czym zyskuje również polska waluta.

W środę poznaliśmy kilka istotnych publikacji makroekonomicznych. O godzinie 12 kolejny raz w tym tygodniu negatywnie zaskoczyły dane z niemieckiej gospodarki, ponieważ kwietniowa dynamika produkcji przemysłowej obniżyła się do -2,2 proc. m/m (-1 proc. m/m prog.) z poziomu 2,2 proc. m/m w marcu (rewizja z +2,8 proc.). Warto dodać, że w sektorze dóbr inwestycyjnych produkcja obniżyła się o 3,6 proc. m/m, a w budowlanym o 6 proc. m/m (lecz w marcu wzrost wyniósł 26 proc. m/m). Są to kolejne oznaki spowolnienia gospodarczego w Niemczech i powtórzenie scenariusza z I kwartału, gdy dynamikę PKB w strefie euro "uratowały" właśnie Niemcy, jest wątpliwe.

W środku dnia EBC zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopę procentową na poziomie 1 proc. Ważniejsza była konferencja po posiedzeniu, podczas której Mario Draghi stwierdził, że prawdopodobieństwo spowolnienia gospodarczego w strefie euro w najbliższych miesiącach jest wysokie. 3-miesięczne pożyczki dla banków strefy euro zostaną utrzymane do stycznia 2013 r., natomiast na razie nie ma decyzji odnośnie długoterminowego refinansowania (LTRO).

O godzinie 20 zostanie opublikowana Beżowa Księga Fed w USA.

Kolejny dzień na rynku EUR/USD przyniósł następne fałszywe wybicie, tym razem dołem z krótkoterminowego kanału wzrostowego. Miało ono miejsce podczas konferencji prezesa EBC. To raczej potwierdza opinie, że rynek oczekuje konkretów i istotnych informacji w wypowiedziach członków władz monetarnych (głównie w osobie Bena Bernanke) i na razie nie wykazuje chęci do określenia zdecydowanego kierunku. Krótkoterminowe opory znajdują się na poziomie 1,2542 USD oraz 1,2600 USD, co jest jednocześnie poziomem docelowym, jeśli formacja kanału wzrostowego zostanie utrzymana.

Optymistyczne otwarcie nastąpiło na giełdach amerykańskich, ponieważ od wtorkowego zamknięcia (1285 pkt) indeks S&P 500 szybko zwyżkował do 1300 pkt. Optymalnym scenariuszem jest osiągnięcie poziomu 1312 pkt w ramach trwającej korekty. Tam znajduje się linia trendu spadkowego. Obecny ruch wzrostowy wciąż należy traktować jako korektę trendu spadkowego, ponieważ wstępny sygnał odwrócenia średnioterminowej tendencji wygeneruje dopiero przebicie wspomnianej linii, a jego potwierdzeniem będzie wyjście powyżej 1335 pkt.

Po dłuższym okresie słabości i niezdecydowania odreagowanie nastąpiło również na rynku GBP/USD, gdzie podczas sesji azjatyckiej miało miejsce wybicie przez poziom 1,5385 USD i osiągnięto ostatecznie 1,5515 USD. Oznacza to pokonanie linii trendu spadkowego. Z technicznego punktu widzenia, zamknięcie powyżej tej linii wygeneruje sygnał do wzrostów, lecz jutro odbędzie się posiedzenie MPC i wydarzenie to może zwiększyć zmienność notowań w czwartek (rosną oczekiwania na zwiększenie środków w programie wykupu aktywów).

W środę Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z oczekiwaniami analityków nie podjęła decyzji o zmianie stopy procentowej. Komunikacie zwrócono uwagę, że inflacja w najbliższych miesiącach będzie się utrzymywać powyżej 3,5 proc., a w średnim okresie zostanie ograniczona przez słabszy wzrost gospodarczy i ostatnie zaostrzenie polityki pieniężnej. Istotnie oddala to ryzyko podwyżki stóp na następnym posiedzeniu. Kurs EUR/PLN dynamicznie zniżkował do 4,3190 PLN i tym samym ostatecznie zanegował zeszłotygodniowe wybicie powyżej 4,40 PLN.

Sebastian Trojanowski