Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną o niemal 1,5 procent. Od środy surowiec zdrożał już o prawie 11 procent, najmocniej od 9 miesięcy. Cięcia dostaw ropy przez OPEC i innych dużych producentów w końcu wejdą w życie - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na styczeń na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 50,12 USD, po zwyżce o 68 centów, czyli o 1,4 proc. W środę WTI zyskała 9,3 proc.
Brent w dostawach na luty na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 72 centy, czyli 1,4 proc., do 52,56 USD za baryłkę, po zwyżce w środę o 8,8 proc.
W środę państwa zrzeszone w OPEC porozumiały się w sprawie ograniczenia wydobycia surowca przez kraje kartelu do 32,5 mln baryłek dziennie. Umowa ma zacząć obowiązywać od początku 2017 r.
Państwa niezrzeszone w OPEC zgodziły się na ograniczenie produkcji ropy o 600 tys. baryłek dziennie.
We wrześniu Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) zgodziła się wstępnie, podczas nieformalnego spotkania w Algierze, na obniżenie dziennego limitu wydobycia surowca właśnie do 32,5 mln baryłek.
"Rynek już nie zobaczy nagłego załamania cen ropy" - ocenia Seo Sang-young, strateg rynku w Kiwoom Securities Co.
"Największymi zwycięzcami porozumienia OPEC są jednak amerykańscy producenci ropy z łupków, którzy w tej sytuacji - mocnego wzrostu cen ropy, jeszcze zwiększą produkcję surowca" - dodaje.
Podczas poprzedniej sesji ropa na NYMEX w Nowym Jorku zdrożała o 4,21 USD, czyli 9,3 proc., do 49,44 USD za baryłkę.
W listopadzie ceny ropy w USA wzrosły o 5,5 proc.