- Rozważamy buy-back - ale to będzie decyzja akcjonariuszy - aby zapobiec takim właśnie atakom w przyszłości, z którymi mieliśmy do czynienia - powiedział prezes LPP Marek Piechocki podczas wideokonferencji.
LPP rozważą skup akcji własnych, aby zapobiec atakom na kurs spółki. Wszystko wydarzyło się po tym, jak firma Hindenburg Research wykazała, że LPP tylko pozornie zrezygnowała z działalności w Rosji. LPP złożyło do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę spółki, jej akcjonariuszy i inwestorów giełdowych, a podstawą zawiadomienia są - jak podała spółka - nieprawdziwe bądź zmanipulowane informacje opublikowane w materiale Hindenburg.
- LPP nie wróci do Rosji, a biznes rosyjski został sprzedany w 2022 r. do niepowiązanego inwestora. Transakcja sprzedaży ma wymiar rzeczywisty i definitywny. LPP nie posiada opcji odkupu biznesu i straciła kontrolę nad biznesem rosyjskim. Spłata należności za towar i za sklepy została rozłożona w czasie. LPP ani osoby z zarządu nie planowały i nie planują powrotu do działalności na rynku rosyjskim - powiedział Piechocki podczas wideokonferencji.
LPP zaprzeczyła też i zdementowała informacje znajdujące w materiale Hindeburg Research, podkreślając, że nie prowadzi działalności handlowej na terytorium Federacji Rosyjskiej, a transakcja sprzedaży spółki rosyjskiej nie miała charakteru fikcyjnego i nie wiązała się z manipulacjami księgowymi lub rachunkowymi. Od 2022 r. LPP nie kontroluje spółki rosyjskiej OOO Re Trading i prowadzonej przez nią działalności. LPP zaznaczyła też, że nie dokonywała wysyłek towarów do Rosji przez terytorium Kazachstanu.
Straty LPP po wyjściu z Rosji
- LPP zanotowało ok. 600 mln zł strat z tytułu wyjścia z Rosji, a kontrahent w sumie spłacił nam ponad 700 mln USD z łącznego zadłużenia 2 mld USD. Chcę też podkreślić, że spółka w Rosji nie dostarcza nam żadnych informacji o wynikach finansowych, tak jak jest to w przypadku naszych spółek z Grupy, nie mamy też wglądu w rachunki, ani nie ściągamy pieniędzy i nie ma tzw. cash poolingu. Nie mamy też do czynienia z żadnymi transakcjami finansowymi, a zarządzanie jest całkowicie przejęte przez spółkę rosyjską - przekazał Piechocki podczas wideokonferencji.
Jego zdaniem, inwestorzy LPP odzyskają to, co stracili w wyniku "pomówień" przekazanych przez Hindenburg Research, a firma LPP ma silne fundamenty i perspektywy rozwoju.
Załamanie kursu akcji LPP
Przypomnijmy: akcje LPP spadły o 35,5 proc. w piątek po opublikowaniu przez Hindenburg Research raportu, w którym wykazano, że spółka tylko pozornie wycofała się z Rosji.
"Akcjonariusze LPP stracili w jeden dzień więcej, niż wyniosły łączne straty inwestorów na obligacjach, akcjach i jednostkach funduszy inwestycyjnych w aferze GetBack, które można szacować na ok. 5 mld zł. Większość szkód poniesionych w związku z upadkiem firmy działającej na rynku wierzytelności miała charakter nieodwracalny, akcjonariusze LPP mają jeszcze szanse je odrobić" - pisaliśmy w materiale na łamach "Dziennika Gazety Prawnej.