Z punktu widzenia banków kluczowa jest reforma wskaźników referencyjnych, liczymy też na systemowe uregulowanie problemu kredytów frankowych – powiedział we wtorek podczas konferencji prasowej nowy prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek.
W minionym tygodniu Walne Zgromadzenie ZBP wybrało Tadeusza Białka na nowego prezesa związku. Do zarządu weszli też Agnieszka Wachnicka, Włodzimierz Kiciński oraz Bartosz Kublik.
„Z naszego punktu widzenia reforma wskaźników referencyjnych jest kluczowa. Ze względu na skalę jest to największa taka reforma w ostatnich kilkunastu latach w sektorze” – powiedział we wtorek na konferencji prasowej Tadeusz Białek. „Liczymy na systemowe uregulowanie problemu kredytów frankowych, popieramy usankcjonowanie na drodze ustawowej programu ugód, które obecnie są dobrowolne” – dodał.
Przypomniał, że do tej pory udało się zawrzeć bankom 40 tys. ugód z klientami, jednak jeszcze więcej klientów skierowało sprawy do sądów. Stwierdził, że obecnie toczy się 130 tys. spraw wniesionych przez klientów i np. w Warszawie ustala się pierwsze terminy na 2026 r. Jednocześnie odniósł się do pogorszenia się jakości portfela kredytów walutowych.
„Procent niespłacanych kredytów walutowych był bardzo niski, oscylował w ok. 2 proc., ostatnio jednak ten odsetek wzrósł, choć nadal mu daleko do poziomu, jakie notuje się przy niektórych kredytach konsumpcyjnych. Ten wzrost wynika z faktu, że część klientów decyduje się na zaprzestanie spłat kredytu wtedy, kiedy spłacili już kapitał. Chcą w ten sposób osiągnąć taki sam rezultat jak prawomocne orzeczenie o nieważności kredytu, ale bez kosztów, jakie wiążą się ze skierowaniem sprawy do sądów, i bez konieczności czekania, a np. w Warszawie na orzeczenie trzeba czekać 5 lat. Propozycje zaprzestania spłaty pojawiają się na niektórych forach internetowych” – powiedział prezes ZBP.
Wśród wyzwań, przed jakimi stoją banki, Tadeusz Białek wskazał także dalsze możliwe zawirowania na rynkach międzynarodowych, związanych z upadłością banków w USA czy z przejęciem Credit Suisse. Dodał, że wiąże się to z trudną sytuacją wewnętrzną, a więc z wysoką inflacją i wysokimi stopami procentowymi, jednak dodał, że sytuacja za granicą jest daleka od tego, co działo się w czasach kryzysu finansowego w 2007-2008.
„Przed nami kampania wyborcza, trudno abstrahować od oczekiwań, jakie w ramach kampanii są kierowane w stronę banków. Mamy już różne propozycje – czyli kredyt 2 proc. lub 0 proc., do tego dochodzą oczekiwania, że nowy wskaźnik referencyjny WIRON wpłynie na cenę kredytów. Będzie nam także towarzyszyć kwestia przedłużenia wakacji kredytowych a także ewentualne negatywne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej” – powiedział Białek.
Podczas konferencji przedstawiono także dane o indeksie Pengab, który w kwietniu odnotował wartość 18,1 pkt, co oznacza wzrost w stosunku do marca o 3,9 proc. Jak podano, ta poprawa wynika ze wzrostu aktywności klientów na rynku kredytów dla osób indywidualnych, choć jednocześnie odnotowano silny spadek na rynku kredytów obrotowych oraz inwestycyjnych. Poza tym poprawiły się prognozy sześciomiesięczne dla rynków dla klientów i firm, a także poprawiły się prognozy sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw, gospodarki kraju oraz gospodarstw domowych. (PAP)
autor: Marek Siudaj
ms/ mmu/