Złoty będzie stopniowo zyskiwał na wartości w 2023 r., uważają analitycy Ebury Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia.

Poniżej komentarz Ebury:

Złoty nie notuje większych zmian, niemniej szeroki rynek rozpoczął rok od optymizmu. Rynek pozytywnie zapatruje się na szybkie odchodzenie przez Chiny od polityki zero–COVID i oznaki miękkiego lądowania w Europie i USA. Zeszły tydzień przyniósł ulgę na froncie inflacyjnym po obu stronach Atlantyku. Ceny energii w Europie spadły w grudniu silniej niż oczekiwano, z kolei w USA wzrost płac wydaje się normować. W efekcie spadły rentowności papierów skarbowych, a aktywa ryzykowne dobrze rozpoczęły rok, doświadczając szerokiej aprecjacji. Wyniki walut G10 były mieszane, lecz waluty rynków wschodzących, szczególnie azjatyckie i Ameryki Łacińskiej, istotnie zyskiwały dzięki optymizmowi inwestorów. Jedną z najlepiej radzących sobie walut był tajski baht, którego wspierają oczekiwania, że sektor turystyczny będzie dużym beneficjentem zakończenia w Chinach polityki zero-COVID.

W tym tygodniu uwaga zwróci się ku raportowi o inflacji CPI w USA za grudzień, który zostanie opublikowany w czwartek 12.01. Rynkowy optymizm zakładający, że szczyt inflacji jest już za nami, nie pozostawia zbyt wiele przestrzeni na rozczarowanie. Stratedzy i ekonomiści w większości rewidują w górę swoje prognozy dla euro, przeczuwając, że wpływ kryzysu energetycznego będzie mniejszy niż oczekiwano, a ewentualna recesja będzie krótkotrwała i płytka – jak od dawna uważaliśmy. Tydzień dopełnią dane o PKB Wielkiej Brytanii w listopadzie i szereg przemówień przedstawicieli głównych banków centralnych, w tym prezesa Fedu Jerome'a Powella we wtorek 10.01.

PLN

Złotego w ubiegłym tygodniu charakteryzowała ograniczona zmienność kontrastująca zarówno z dużymi wahaniami pary EUR/USD, jak i wyraźnym umocnieniem walut regionu. Zwykle mniej wahliwa korona czeska zyskała do euro ok. 0,5%, umacniając się do najsilniejszej pozycji od 2008 r. Forint węgierski tymczasem zyskał ponad dwukrotnie więcej, dobijając do najwyższego poziomu od sierpnia ub.r. Umocnienie tych walut można wiązać z ogólnie lepszym sentymentem do ryzyka. W przypadku walut europejskich jest on dodatkowo wzmacniany przez spadki cen gazu. W tym kontekście niewielka zmienność złotego może budzić pewne zaskoczenie, ale z naszej perspektywy nie jest niepokojąca. Złoty pozostaje dość mocny po wcześniejszym rajdzie i spodziewamy się, że będzie stopniowo zyskiwał w 2023 r.

EUR

W ciągu ostatnich tygodni sentyment względem gospodarki strefy euro uległ znacznej poprawie. Przyczyniły się do tego łagodna zima, niższe ceny energii i spadek głównej miary inflacji. Przestrzegamy jednak przed zbytnim optymizmem po zeszłotygodniowym zaskoczeniu inflacyjnym. Było ono spowodowane raczej bezpośrednimi interwencjami w kontekście cen energii, szczególnie w Niemczech i Hiszpanii, niż wyraźnym przywróceniem równowagi między podażą i popytem. Bardziej stała miara bazowa wciąż rośnie i nie widać oznak, by osiągnęła już szczyt. Decydenci Europejskiego Banku Centralnego zdają się podzielać tę opinię, a ton ich wypowiedzi w kontekście przyszłych podwyżek stóp procentowych jest znacznie bardziej jastrzębi, niż mogłyby wskazywać obecne wyceny rynkowe. Biorąc pod uwagę nasze oczekiwania wyższych docelowych stóp procentowych EBC, podtrzymujemy nasz pozytywny pogląd na wspólną walutę.

USD

Grudniowy raport z amerykańskiego rynku pracy musiał zadowolić Rezerwę Federalną, nie był bowiem jednoznaczny. Zatrudnienie rośnie w stałym, lecz umiarkowanym tempie i mimo że stopa bezrobocia jest blisko minimów, wzrost płac wydaje się hamować. Ogólnie rzecz ujmując, liczby są spójne z normującą się inflacją i rosnącą gospodarką. Innymi słowy – z miękkim lądowaniem. Oznaki tego, że inflacja mogła osiągnąć szczyt są w USA bardziej przekonujące niż w Europie, Fed podziela jednak zdrowy sceptycyzm EBC i komentarze płynące z FOMC pozostają jastrzębie. Bliska przyszłość dolara wydaje się niepewna – z jednej strony ciąży mu optymizm w kontekście inflacji, z drugiej – wspiera go ton komunikatów Fedu. Nadchodzący raport o inflacji powinien nieco wyklarować sytuację.

CNY

W ubiegłym tygodniu chiński juan umocnił się o ok. 1% w stosunku do dolara amerykańskiego, jeszcze silniej zyskał w ujęciu ważonym handlem. Mimo że częściowo można przypisać to poprawie sentymentu do ryzyka, nie mamy wątpliwości, że otwieranie się Chin prowadzi do zmiany podejścia inwestorów do waluty. Ostatnie dane PMI z Chin potwierdziły, że aktywność biznesowa w grudniu była mocno stonowana. Ponieważ oczekuje się, że w I kwartale 2023 r. kraj mierzyć będzie się z kolejnymi falami zarażeń COVID-19, najpewniej będziemy musieli chwilę zaczekać, zanim aktywność w gospodarce zacznie wracać na właściwe tory. Wczorajsze złagodzenie przepisów dotyczących podróży przyczynia się jednak do rynkowego optymizmu – wydaje się, że jest to ostatni gwóźdź do trumny polityki zero-COVID. Patrząc w przyszłość, będziemy obserwować dane o inflacji CPI i PPI za grudzień, które opublikowane zostaną w czwartek 12.01. Na początku przyszłego tygodnia Bank Ludowy Chin ustali zaś stopę jednorocznego kredytu średnioterminowego (MLF). Jej zmiana byłaby zaskoczeniem. Zamiast tego rynek skupi się raczej na tym, jak będzie wyglądała kwestia rolowania pożyczek opartych na tej stopie (czy bank odnowi je częściowo, w całości czy zapewni jeszcze dodatkową płynność).

(ISBnews)