Środki unijne unowocześniają polską gospodarkę od blisko 18 lat, a nasz bilans w rozliczeniach z Unią Europejską pozostaje dodatni. Przez ten czas otrzymaliśmy prawie trzy razy tyle, co wpłaciliśmy. Dlaczego KPO to dobry wybór dla Polski?
Krajowy Plan Odbudowy jest częścią instrumentu UE, który pomoże Polsce dalej dynamicznie się rozwijać. Komisja Europejska jest w stanie pozyskiwać na rynkach finansowych środki na korzystniejszych warunkach niż większość z państw wspólnoty samodzielnie. Pozyskane środki pozwolą państwom członkowskim budować nowoczesną i odporną na kryzysy gospodarkę. W dobie geopolitycznej niepewności, która trwa od czasu ataku Rosji na Ukrainę, zadanie to staje się tym bardziej naglące.
Pojawiające się w przestrzeni publicznej, w tym także w mediach społecznościowych wyrywkowe, niepełne czy zgoła nieprawdziwe informacje wymagają rzetelnego sprostowania. Bo choć kwestia finansów Unii Europejskiej, jej zasobów własnych, wymaga dyskusji i wypracowania poglądów, to zawsze powinna opierać się na pewnych, sprawdzonych faktach i rzeczowych argumentach.
Polska na dużym plusie
Polska jest od lat największym beneficjentem budżetu UE. W 2021 r. otrzymaliśmy z niego 18,6 mld euro, na koniec października br. 12,3 mld euro. Liczby mówią same za siebie! Korzystamy głównie z instrumentów polityki spójności oraz Wspólnej Polityki Rolnej. Te Fundusze, w większości bezzwrotne, są dla odbiorców końcowych darmowe. Budżet państwa ponosi jednak koszty związane ze składką do budżetu UE. W 2021 r. zapłaciliśmy blisko 7,1 mld euro. W 2022 r. zapłacimy 7,5 mld euro. Łącznie wpłacamy do budżetu UE nieco ponad 5 proc. wydatków budżetu państwa.
To znaczy, że każdy z nas uczestniczy w finansowaniu np. dotacji z funduszy strukturalnych, czy też dopłat bezpośrednich dla rolników. Nasz bilans w rozliczeniach z UE wciąż jest jednak dodatni. Od 2004 roku otrzymaliśmy prawie trzy razy tyle środków, ile wpłaciliśmy. Na koniec października 2022 r. bilans ten wyniósł ok. 150 mld euro - przy otrzymanych od 2004 r. transferach z UE na poziomie ok. 226 mld euro i wpłaconej składce w łącznej wysokości ok. 76 mld euro.
Zasoby własne
Przy każdych negocjacjach Wieloletnich Ram Finansowych odżywa debata nt. nowych źródeł finansowania budżetu UE. Obecnie wśród zasobów własnych dominują wpłaty wyliczane w oparciu o poziom rozwoju gospodarczego państwa (DNB). Stanowią one ok. 70 proc. wpływów. Reszta to przede wszystkim wpłaty związane z podatkiem VAT oraz cła.
W 2018 r. Komisja Europejska przedstawiła trzy propozycje nowych źródeł finansowania unijnego budżetu. Pierwsza z nich jest związana z systemem handlu emisjami ETS. Druga dotyczy udziału w zharmonizowanej podstawie podatku od przedsiębiorstw (CCCTB). Trzecia ma związek z opakowaniami plastikowymi niepoddanymi przetworzeniu. Po długich negocjacjach państwa członkowskie zgodziły się na wprowadzenie jedynie trzeciej z tych propozycji.
W kontekście tych negocjacji Polska zablokowała niezwykle niekorzystną propozycję zasobu własnego opartego o ETS. Musieliśmy się jednak zgodzić na wprowadzenie od 2021 r. opłaty od plastiku - w wysokości 0,80 euro za kilogram nieprzetworzonych opakowań. To cena przed rabatem w wysokości 117 mln euro rocznie, który otrzymaliśmy jako mniej zamożne państwo UE. Teraz musimy podjąć zdecydowane działania służące redukcji opakowań plastikowych lub zwiększeniu poziomu ich recyklingu.
Wyzwania postcovidowe
Pandemia COVID-19 doprowadziła do podjęcia decyzji o ustanowieniu nadzwyczajnego instrumentu - Europejskiego Instrumentu Odbudowy „Next Generation EU” (EIO). Powołano go po to, by zaradzić społecznym i gospodarczym skutkom pandemii.
Środki na sfinansowanie EIO pochodzą z pożyczek zaciąganych na rynkach finansowych i są przekazywane państwom członkowskim w formie dotacji lub pożyczek. Komisja Europejska jest w stanie zaciągać takie pożyczki na korzystniejszych warunkach niż większość państw działających samodzielnie. Średni koszt pożyczek zaciągniętych jeszcze w 2021 r. to 0,14 proc., w pierwszym półroczu 2022 r. było to 1,24 proc. Pożyczki zaciągane w drugim półroczu z pewnością będą droższe – z uwagi na sytuację międzynarodową.
Największym elementem składowym EIO jest Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności (Recovery and Resilience Facility – RRF), z którego finansowane są krajowe plany odbudowy. RRF to ok. 385,8 mld euro w pożyczkach oraz ok. 338 mld euro w dotacjach. W ramach RRF Polska ma możliwość skorzystania z pożyczek na ok. 34 mld euro i dotacji wynoszących 22,5 mld euro. W sumie w ramach EIO Polska ma już zadysponowane 27,5 mld euro (to, oprócz RRF, także m.in. część Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, Funduszu Obszarów Wiejskich i REACT- EU w ramach polityki spójności).
Odbudowa finansowana z budżetu UE
W odróżnieniu od części pożyczkowej, której koszty będą ponosić państwa-beneficjenci, część dotacyjna będzie spłacana przez budżet UE, a więc przez wszystkie państwa członkowskie poprzez system składek do budżetu UE. Przy obecnych zasadach finansowania, prognozowana łączna wysokość wpłat Polski w okresie do 2058 r. z tytułu dotacji w ramach EIO wynosi ok. 16,8-19,5 mld euro plus odsetki. Odsetki od pożyczek spłacane są już od 2022 r. (budżet UE poniesie koszt ok. 70 mln euro), a na 2023 r. zaplanowano w budżecie UE kwotę 1,3 mld euro. Kapitał pożyczek powinien być spłacany z budżetu UE w latach 2028-2058.
Trzeba jednak podkreślić dwie rzeczy. Po pierwsze, nie ma oddzielnych źródeł finansowania EIO, instrument ten jest finansowany przez składkę do budżetu UE. Po drugie, nie ma możliwości wycofania się przez Polskę z EIO, a odmowa przyjęcia funduszy nie spowoduje obniżenia naszych wpłat do budżetu UE. Można natomiast zreformować system tak, by polskie wpłaty były mniejsze. Należy też uważać na propozycje Komisji Europejskiej, które mogą prowadzić do skokowego wzrostu polskich wpłat.
Do znaczącego wzrostu wpłat państw członkowskich do unijnego budżetu doprowadzi z całą pewnością rozpoczęcie spłat części kapitałowej pożyczek EIO od 2028 r. To z kolei może rodzić pokusę niektórych państw członkowskich do zmniejszenia budżetu UE, zwłaszcza na tradycyjne polityki tj. politykę spójności i rolną. Lepszym sposobem na poradzenie sobie z podwyżką składek jest jednak znalezienie nowych źródeł finansowania budżetu UE.
Na stole nie ma jednak obecnie propozycji nowych zasobów własnych, która byłaby realna i mogła być traktowana jako ratunek dla wzrostu składek państw członkowskich od 2028 r.
Jedną z propozycji, na które nie możemy się zgodzić, jest pomysł przekazywania części dochodów z systemu ETS do budżetu UE. Zdecydowanie sprzeciwiamy się propozycji zasobu własnego ETS, jako obciążającego najuboższe państwa członkowskie oraz pozbawiającego kraje środków na politykę klimatyczno-energetyczną UE. Komisja szacuje, że polskie wpłaty z tytułu ETS wyniosą średniorocznie w okresie 2023-2030 ok. 800 mln euro, są to jednak szacunki zaniżone ze względu na przyjętą przez Komisję w obliczeniach cenę uprawnień ETS – znacznie niższą od realnej ceny rynkowej.
Innym pomysłem jest graniczna oplata węglowa tzw. CBAM. Problem w tym, że wpłaty z tytułu opłat CBAM pobranych przez polskie służby mają wynieść ok. 90 mln euro średniorocznie w okresie 2028-2030, a to oznacza, że wpływy z CBAM są zbyt niskie, by znacząco ułatwić spłatę EIO.
Kolejna propozycja, polegająca na opodatkowaniu dużych przedsiębiorstw międzynarodowych, w tym gigantów cyfrowych, w ramach Filaru I porozumienia OECD jest wciąż negocjowana na forum OECD. Szczegóły porozumienia najprawdopodobniej będą znane w połowie 2023 r. Dopiero wtedy będzie można wrócić do rozważań nad tym potencjalnym zasobem własnym.
Komisja Europejska zapowiedziała, że w III kwartale 2023 r. przedstawi kolejny pakiet propozycji, na który z niecierpliwością czekamy. Decyzja o systemie zasobów własnych musi być przyjęta jednomyślnie, i jedynie zrównoważony pakiet kilku zasobów może uzyskać poparcie wszystkich państw członkowskich.
Prymus z potencjałem
Polska jest nie tylko największym beneficjentem, ale i liderem inwestowania funduszy europejskich wśród państw członkowskich UE. Potwierdzają to audyty prowadzone przez Europejski Trybunał Obrachunkowy. Dzięki wykorzystaniu środków europejskich mierzony wskaźnikami ekonomicznymi dystans dzielący Polskę i pozostałe państwa UE stale maleje. Wzmacnia to konkurencyjność polskiej gospodarki, innowacyjność, przedsiębiorczość polskich firm, rozwój regionów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Polska była liderem zmian gospodarczych wynikających z wykorzystania środków z programów odbudowy. KPO jest szansą dla Polski na realny skok cywilizacyjny w przyszłości, a rozpoczęcie jego realizacji już dziś znacząco pozytywnie wpłynęłoby na wiarygodność i sytuację finansową Polski wobec obecnych i możliwych przyszłych turbulencji na światowych rynkach.
Sama perspektywa możliwego kompromisu w sprawie funduszy z KPO pomiędzy Polską a Komisją Europejską w połowie grudnia spowodowała ciekawą reakcję rynków finansowych: umocnienie złotego wobec głównych walut (euro, dolar) oraz spadek rentowności obligacji. Inwestorzy pozytywnie ocenili perspektywy gospodarcze związane z potencjalnym napływem środków z UE. Wskazuje to, że materializacja pozytywnego scenariusza dotyczącego KPO będzie mieć dobroczynny wpływ na koszty obsługi długu zarówno dla nowych emisji, których koszt jest odnoszony do bieżących poziomów rentowności na rynku, jak i dla istniejącego portfela zobowiązań w walutach obcych. Nadto w przypadku umocnienia złotego do głównych walut należy spodziewać w długoterminowym horyzoncie obniżenia wartości nominalnej zadłużenia zagranicznego Polski, którego wartość jest przeliczana na złote, i tym samym poprawy wskaźników zadłużenia.