We wtorek, podobnie jak dzień wcześniej, byki jedynie do południa zdołały obronić indeks największych spółek przed spadkiem. Kolejne godziny przyniosły pogorszenie nastrojów i zniżkę w okolice 2200 punktów, o 0,7 proc. poniżej poniedziałkowego zamknięcia. Drugi dzień z rzędu słabiej zachowywały się wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 i sWIG80 już wkrótce po rozpoczęciu handlu znalazły się pod kreską i wczesnym popołudniem zniżkowały po 0,7-1 proc. Po raz kolejny warszawscy gracze nie wykorzystali dobrej atmosfery na głównych parkietach europejskich.
W gronie największych spółek od rana dobrą formą wyróżniały się rosnące po 1,5-2 proc. akcje BZ WBK i PGNiG. W trakcie handlu skala zwyżki w obu przypadkach stopniała do około 1 proc. Początkowo dołączyły do nich papiery PGE, ale na krótko. Po porannym zrywie, po południu szły w dół o ponad 2 proc. Podobny los spotkał walory KGHM, w przypadku których sięgająca 1,5 proc. zwyżka w ciągu kilku godzin zamieniała się w niemal 1,5 proc. spadek. Wczesnym popołudniem po ponad 2,5 proc. w dół szły akcje Lotosu i JSW.
Wśród średniaków spadkowiczom przewodziły taniejące o ponad 14 proc. papiery IDM. O 10 proc. w dół szły walory Serinusa, zniżkujące systematycznie od momentu powrotu do notowań po przerwie związanej ze zmianami w spółce. Inwestorzy nie mogą doczekać się odbicia walorów Polimeksu, który niedawno otrzymał kolejną szansę od wierzycieli. We wtorek akcje zniżkowały o 9 proc. Zaledwie kilka spółek, wchodzących w skład mWIG40 uniknęło przeceny. Na szerokim rynku zwracał uwagę kolejny duży spadek notowań akcji PBG. Tym razem traciły one ponad 14 proc., a momentami 22 proc.
Na głównych parkietach europejskich nie było oznak korygowania poniedziałkowych silnych wzrostów. Wręcz przeciwnie, trwała kontynuacja dobrej passy. Indeksy w Paryżu i Londynie zyskiwały na otwarciu po około 0,5 proc. a DAX szedł w górę o 0,7 proc. Z czasem skala zwyżki jeszcze się powiększyła. Przez większą część dnia wskaźnik we Frankfurcie trzymał się 1 proc. powyżej wcześniejszego zamknięcia. W końcówce gorzej zachowywał się wskaźnik w Paryżu.
Początek sezonu publikacji wyników finansowych przez amerykańskie spółki nie popsuł nastrojów na Wall Street. Tamtejsze indeksy w ciągu pierwszych kilkudziesięciu minut handlu zwyżkowały po 0,3-0,4 proc. Na naszym rynku nie robiło to jednak większego wrażenia i tradycyjnie już w końcówce handlu ponownie widać było osłabienie. Ostatecznie WIG20 stracił 0,2 proc., WIG spadł o 0,4 proc., mWIG40 o 1 proc., a sWIG80 o 0,9 proc. Obroty wyniosły 704 mln zł.