W ubiegłym tygodniu najważniejszymi danymi była sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa w USA. Sprzedaż wzrosła o 0,6 procent miesiąc do miesiąca w przypadku produkcji przemysłowej odczyt wyniósł 0 procent m/m. Choć nie był to dobry wynik dla porównania w tym samym czasie produkcja w Eurolandzie skurczyła się o 0,6 procenta. Różnica w koniunkturze na tych dwóch obszarach jest więc zauważalna.
Równie ważnym wydarzeniem było podniesienie przez agencję S&P perspektywy ratingu USA z negatywnej do stabilnej. Powodem takiej decyzji według agencji był spadek deficytu i stabilizacja zadłużenia amerykańskiej gospodarki.
Opublikowany został również wskaźnik nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan, który spadł z 84,5 pkt do 82,7 pkt co postawiło znak zapytania pod ostatnimi lepszymi danymi nt. bezrobocia i sprzedaży.
Na rodzimym rynku poznaliśmy dynamikę cen konsumenckich, która wyniosła 0,5 procent i była to najniższa wartość od 7 lat. Odczyt ten prawdopodobnie spowoduje jeszcze jedną obniżkę stóp procentowych przez RPP. Ale wydaje się, że ostatnią gdyż dynamika cen nie będzie już spadała w takim tempie, a poza tym pierwszy kwartał był dnem obecnej dekoniunktury w Polsce. Rosnący PKB powinien wpłynąć na poprawę na rynku pracy a także wzrost konsumpcji.
Po niedawnej interwencji NBP zmienność na parze EUR/PLN pozostała nadal wysoka, umocnienie złotego wyraźnie jednak wyhamowało. Natomiast wraz ze wzrostem eurodolara zniżkował kurs USD/PLN. Złotemu niewątpliwie pomaga rosnący popyt na polskie obligacje.
Rentowność 10-letnich obligacji spadła z 4,077 procent do 3,708.
Zaplanowane na 18-19 czerwca posiedzenie FOMC będzie najważniejszym wydarzeniem tego miesiąca i może to zdecydować o trendach na wszystkich rynkach w kolejnych tygodniach. Ograniczenie miesięcznych skupów aktywów dałoby impuls do sprzedaży akcji, wyprzedaży obligacji i umacniania się dolara, ale także i franka szwajcarskiego. Ale jest to raczej wykluczone.
Początek tygodnia zapowiada się spokojnie na rynku walutowym. W kalendarzu nie widać żadnych publikacji, które mogłyby zmienić przebieg sesji. Inwestorzy będą nadal pod wpływem gorszych od oczekiwań danych o produkcji przemysłowej w USA a także spekulacji o QE3.