"Jesteśmy dużą spółką surowcową o obrotach przekraczających 10 mld zł i zatrudnieniu na poziomie 60 tys. osób. Debiut na giełdzie to bardzo odpowiedzialna decyzja pozostająca w gestii właściciela, podobnie jak to, czy sprzedaje dotychczasowe akcje, czy decyduje o nowej emisji. My jesteśmy na etapie przygotowań, m.in. wdrażamy Międzynarodowe Standardy Rachunkowości, co jest niezbędne do pozyskania finansowania poza rynkiem krajowym, np. z euroobligacji" - powiedział Nowak w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Nowak przypomniał, że spółka wyemitowała w tym roku obligacje za 700 mln zł i szykuje się do kolejnej emisji. Jest w bieżącym kontakcie z bankami finansującymi, do końca maja rozmowy powinny zostać domknięte, a w czerwcu należy się spodziewać decyzji komitetów kredytowych banków.
"Mówimy o emisji za 1,3 mld, tak jak wcześniej zakładaliśmy. Z tego 700 mln zostanie skonwertowane z obligacji krótkoterminowych na długoterminowe. Mówimy o trzech latach, z maksymalnym horyzontem pięcioletnim. Pieniądze z obligacji przeznaczamy na inwestycje w kopalniach, a te rocznie pochłaniają w Kompanii ok. 1 mld zł" - wyjaśnił Nowak.
Emisja obligacji jest także konieczna, aby spłacić wszystkie długi czterech spółek, które weszły w skład Kompanii. Spłata zaś jest warunkiem debiutu na GPW, ale w ocenie wiceprezesa nie jest to już znaczącym problemem.
"Kompania ma dziesięć lat, powstała z czterech spółek węglowych, będących w trakcie zmian rynkowych. Zobowiązania wynosiły prawie 4 mld zł. Do spłaty pozostało ponad 400 mln, co do 2015 roku daje ok. 150 mln zł rocznie" - podkreślił Nowak.
W środę, w rozmowie z agencją ISBnews wiceminister skarbu Paweł Tamborski podtrzymał, że prywatyzacja KW jest przewidziana na 2014 r. Natomiast prywatyzacja Węglokoksu może rozpocząć się w tym roku, z kolei Katowicki Holding Węglowy musi się najpierw zrestrukturyzować.
Kompania Węglowa to największa firma górnicza w Europie, grupująca 15 kopalń i 5 zakładów.