Polskie obligacje kontynuowały powolny wzrost rentowności a Polski złoty umacniał się do Euro. Działo się tak do momentu opublikowania wskaźnika Inflacji (CPI). Okazało się, że inflacja spadła znacznie głębiej niż niski już poziom styczniowy (1,7%). Ostatni odczyt inflacji to rekordowo niskie 1,3%, przy oczekiwaniu na poziomie 1,5%. W reakcji na te dane złotówka osłabiła się do reszty walut a polski dług poszybował wysoko w górę.
Było to spowodowane zwiększeniem prawdopodobieństwa dalszej obniżki stóp procentowych jeszcze w tym roku. Zburzone zostało więc przekonanie o przejściu RPP w stan „zahibernowania". Wydaje się, że kolejne posiedzenia będą miały burzliwy przebieg i do ostatniej chwili nie będziemy pewni wyników głosowania.
W średnim terminie można zakładać dalsze umacnianie się złotego, chociaż na przeszkodzie mogą stanąć zawirowania rynkach globalnych, z którymi rozpoczynamy nowy tydzień – aktualnie na wokandę wchodzą poważne problemy na Cyprze.
W poniedziałek ok. godz. 9:10 jedno euro kosztowało 4,11503 zł, a dolar 3,2107. Euro/dolar kwotowany był na 1,2925.