Środowa sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi zmianami głównych indeksów, a na rynkach pojawił się lekki optymizm po zapewnieniach amerykańskich i chińskich władz, że epidemia koronawirusa jest możliwa do opanowania. Wśród dużych firm mocno rosły akcje Tesli i koncernu IBM.

Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 0,03 proc. i wyniósł 29.186,82 pkt.

S&P 500 zyskał 0,03 proc. i wyniósł 3.321,75 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 0,14 proc., do 9.383,77 pkt.

Akcje Tesli o 5 proc. Kapitalizacja rynkowa producenta samochodów elektrycznych przekroczyła 100 mld USD, co sprawia, że Tesla jest drugim koncernem pod tym względem.

Notowania IBM rosły 3,5 proc., gdyż zysk na akcję w czwartym kwartal okazał się o 2 centy wyższy od oczekiwań i wyniósł 4,71 USD.

Akcje Netflixa spadały o 3 proc. Serwis streamingowy szacuje, że liczba nowych subskrybentów w pierwszym kwartale wyniesie 7 mln vs konsensus rynkowy 7,82 mln.

Notowania Johnson & Johnson spadały 2 proc. po tym, jak spółka podała w raporcie kwartalnym, że jej sprzedaż wyniosła 20,75 mld USD wobec oczekiwanych przez analityków 20,87 mld USD.

Sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin powiedział podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, że nie ma wyznaczonej daty zakończenia negocjacji w ramach prac nad rozszerzoną umową handlową fazy drugiej z Chinami. Dodał, że umowa może zostać zawarta przed wyborami prezydenckimi w USA w listopadzie lub po nich, sugerując, że nie ma pośpiechu, aby zakończyć negocjacje przed wyborami.

We wtorek Mnuchin powiedział, że rozszerzona umowa handlowa z Chinami niekoniecznie byłaby wielkim przełomem, który usunie wszystkie obowiązujące cła.

Wicepremier Chin Han Zheng powiedział, że jego zobowiązanie do kupowania większej ilości towarów w USA jest zgodne ze wskazaniami Światowej Organizacji Handlu i nie będzie oznaczać wyparcia innych krajów z eksportu do Chin.

Uczestniczący w Światowym Forum Ekonomicznym w Davos prezydent USA Donald Trump ostrzegł w środę Unię Europejską, że jeśli nie zawrze nowej umowy handlowej z USA, może się spodziewać "bardzo wysokich ceł" importowych na samochody i inne towary. Jak powiedział, brak umowy zmusi Stany Zjednoczone do działania, ale on sam ma nadzieję, że do porozumienia z Brukselą dojdzie.

Wyjaśnił, że do tej pory zachowywał w transatlantyckim konflikcie handlowym powściągliwość, ponieważ chciał najpierw uregulować sporne kwestie z Chinami. Wskazał też na znaczne ujemne saldo USA w handlu z UE.