"Ostatnie dane sugerują, że spowolnienie wzrostu w strefie euro może trwać dłużej, niż przewidywaliśmy - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. gospodarczych Pierre Moscovici. - Takiego spowolnienia można było spodziewać się jesienią, ale wzrost w strefie euro stracił na dynamice w drugiej połowie roku i widać, że ta tendencja jest kontynuowana w 2019 roku".
Jeszcze w listopadzie analitycy Komisji przewidywali, że w 2018 r. wzrost PKB w eurolandzie wyniesie 2,1 proc., natomiast w 2019 r. spadnie, ale nieznacznie, do 1,9 proc. Najnowsze dane pokazują, że założenia te były zdecydowanie zbyt optymistyczne.
Z obecnej perspektywy widać, że w minionej dekadzie gospodarka europejska była w największych rozkwicie w 2017 r. Teraz spowolnienie ma być bardziej zauważalne niż przed kilkoma miesiącami, ale KE przekonuje, że poprawa koniunktury może przyjść już w drugiej połowie roku i w 2020 r.
Gospodarka całej UE według najnowszych prognoz Komisji w 2018 r. urosła o 1,9 proc., natomiast w 2019 r. ma się zwiększyć o 1,5 proc. W 2020 r. wzrost w strefie euro ma wynieść 1,6 proc., natomiast w UE 1,7 proc.
Moscovici przekonywał, że podstawy gospodarki europejskiej pozostają mocne. "Mamy pozytywny wzrost we wszystkich państwach UE w 2019 r., natomiast nie można ukryć, że wzrost nieco spowolni do 1,3 proc. w 2019 r." - zaznaczył.
KE podkreśla, że aktywność gospodarcza uległa spowolnieniu już w drugiej połowie zeszłego roku w ślad za wyhamowaniem w światowym handlu. Niepewność osłabiła zaufanie, a wydajność w niektórych państwach członkowskich została negatywnie dotknięta takimi czynnikami jak zakłócenia w produkcji samochodów, napięcia społeczne czy niepewność w polityce fiskalnej - czytamy w raporcie. W rezultacie PKB zarówno w strefie euro, jak w UE spadło do 1,9 proc. w 2018 r., z 2,4 proc. w 2017 r.
Komisja przekonuje, że choć sytuacja gospodarcza na początku roku jest słabsza, to fundamenty ekonomiczne pozostają zdrowe. Wzrost, choć bardziej umiarkowany, będzie nadal kontynuowany. Europejska gospodarka ma korzystać z poprawy warunków na rynku pracy, korzystnych warunków finansowania i lekko ekspansywnej polityki fiskalnej.
Moscovici podkreślał, że środowisko międzynarodowe jest nieprzyjazne. KE nie wyklucza bardziej drastycznego niż przewidywane spowolnienia gospodarki Chin. Według analityków z Brukseli globalne rynki finansowe i rynki wschodzące są narażone na negatywny wpływ gwałtownych zmian poczucia zagrożenia i przewidywanego wzrostu. W UE niepokój budzi też przebieg brexitu.
Wśród największych państw członkowskich również spodziewane jest osłabienie dynamiki gospodarczej. PKB Niemiec ma urosnąć o 1,3 proc. w 2019 r. (jesienią przewidywano, że będzie to 1,8 proc.). Podobnie ma wyglądać wzrost gospodarczy we Francji, który również zwiększy się o 1,3 proc. w br. (jesienna prognoza to 1,6 proc.), a Włoch 0,2 proc. (jesienią przewidywano 1,2 proc.).
Moscovici zaznaczył, że w Niemczech zmniejszyła się produkcja samochodowa, a we Francji niesprzyjające warunki związane są z niepokojami dotyczącymi protestów "żółtych kamizelek". Z kolei we Włoszech, które w drugiej połowie ubiegłego roku wpadły w techniczną recesję, panuje niepewność i rosną koszty finansowania.
Inflacja w strefie euro spadła pod koniec 2018 r. z powodu gwałtownej obniżki cen energii i niższego wzrostu cen żywności. Inflacja bazowa, z której wyłączona jest energia i nieprzetworzona żywność, pozostała umiarkowana mimo szybkiego wzrostu płac.
Ogólna inflacja (HICP) wynosiła średnio 1,7 proc. w 2018 r. i wzrosła w porównaniu z 1,5 proc. w 2017 r. Przy założeniu, że ceny ropy naftowej w bieżącym i następnym roku nie będą niższe niż jesienią, inflacja w strefie euro będzie - zdaniem KE - umiarkowana i wyniesie 1,4 proc. w 2019 r., a w 2020 r. nieznacznie wzrośnie do 1,5 proc. W UE inflacja wyniesie średnio 1,6 proc. w bieżącym roku, a w 2020 r. wzrośnie do 1,8 proc.