Złoty stabilny w oczekiwaniu na sygnały z USA

"Początek tygodnia na notowaniach złotego nie przyniósł większych zmian. Na większości zestawień PLN nieznacznie odreagował, co pozwoliło na lekkie odbicie na koszyku" - napisał Konrad Ryczko, analityk z DM BOŚ.

"W tym tygodniu mamy zaplanowaną decyzję amerykańskiego banku centralnego w sprawie stóp procentowych (w środę wieczorem - PAP), a na piątek miesięczny raport z rynku pracy w USA. Myślę, że sesje na rynku walutowym powinny być spokojne w oczekiwaniu na te wydarzenia" - powiedział PAP Biznes Marcin Sulewski, ekonomista BZ WBK.

Zdaniem Sulewskiego, eurozłoty utrzyma się w tym tygodniu powyżej 4,22-4,23.

Według ekonomisty, ważniejsze od samej decyzji Fed będą w tym tygodniu dane z USA, a także wybór kandydata na nowego szefa Rezerwy Federalnej.

"Na środowym posiedzeniu nie poznamy żadnych nowych prognoz bankierów centralnych, nie będzie też konferencji Janet Yellen. Komunikat też pewnie będzie brzmiał podobnie, jak w poprzednich miesiącach i będzie chciał podtrzymać rynek w przekonaniu, że grudniowa podwyżka będzie miała miejsce" - powiedział Sulewski.

Prezydent Donald Trump poinformował w piątek, że w tym tygodniu przedstawi nazwisko kandydata na nowego szefa Rezerwy Federalnej, banku centralnego USA. Agencja Bloomberg podała, że Trump skłania się do nominowania na szefa Fed Jerome'a Powella, który od 2012 roku jest członkiem zarządu amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

MOŻLIWE SPADKI RENTOWNOŚCI NA KRÓTKIM KOŃCU KRZYWEJ

"Dziś rentowności w kraju nieznacznie spadają, do 2 pb. Podążamy za zagranicą. Na rynkach bazowych też jest delikatne umocnienie" - powiedział Sulewski.

"W najbliższym dniach dość dobrze może sobie radzić krótki koniec polskiej krzywej. W zeszłym tygodniu mieliśmy dość duży wykup papierów, więc jest ich na rynku znacznie mniej niż wielu inwestorów by chciało. Dlatego myślimy, że na krótkim końcu rentowności mogą być nisko albo jeszcze trochę spadać" - dodał.

We wtorek o godz. 15.00 Ministerstwo Finansów opublikuje plan podaży na listopad.

"MF jest w dość komfortowej sytuacji. Pond 90 proc. tegorocznych potrzeb jest pokrytych, więc podaż do końca roku nie powinna być duża. Poza tym, to nigdy nie miało trwałego wpływu na rynek. Nie zakładam także, że ogłoszenie podaży na listopad mogłoby negatywnie wpłynąć na rynek" - powiedział ekonomista.