Indeks Shanghai Composite spadł na zamknięciu prawie o sześć procent. W porównaniu do najwyższych poziomów z czerwca akcje straciły niemal jedną trzecią wartości. Około 1300 przedsiębiorstw zawiesiło obrót akcjami; to prawie połowa notowanych na chińskiej giełdzie firm. „Jest źle i może być jeszcze gorzej. Niewykluczone, że notowania wrócą do poziomu sprzed roku, kiedy to zaczęła się obecna hossa” - mówi Michael Every z Rabobanku.
Ośmiu na dziesięciu graczy na chińskiej giełdzie to nie zawodowi, tylko indywidualni inwestorzy. Rynek jest zatem mniej przewidywalny. Według niektórych ekspertów, globalnie spadki w Chinach mogą być poważniejszym problemem niż kryzys w Grecji.
Na europejskich giełdach niewielkie wzrosty. Jednocześnie potaniała ropa; baryłka europejskiej ropy Brent kosztuje 56 dolarów.